Sławek Uniatowski należy do najbardziej znanych i cenionych wokalistów w Polsce. Wielu fanów programu "Idol" pamięta jego udział przed laty: zajął drugie miejsce w finale jego czwartej edycji. Z czasem debiutant rozpoczął współpracę z wybitnymi polskimi artystami, między innymi - ze Zbigniewem Wodeckim. Kolejny koncert dla swoich fanów miał zagrać 14 listopada w Zamościu. Niestety, nie dotarł na miejsce z powodu drogowego wypadku.
Sławek Uniatowski miał wypadek drogowy. "Wszyscy cali"
Szczegóły zdarzenia pozostają póki co nieznane. Muzyk zamieścił relację z miejsca wypadku w mediach społecznościowych i choć obrazki wyglądają bardzo niepokojąco i widać, że uczestników kolizji było więcej, to jednak Uniatowski od razu uspokoił swoich obserwatorów. "Wszyscy cali" - napisał na instagramowej relacji, dodając na nagraniu: "To auto jest pancerne". 41-latek zmierzał do Zamościa, gdzie miał zagrać koncert.
ZOBACZ TEŻ: Zwyciężczyni "The Voice of Poland" straciła KILKADZIESIĄT tysięcy. Uwierzyła, że pisze z Anthonym Hopkinsem!
Koncert odwołany. Organizatorzy nadali komunikat
Na szybką reakcję zdecydowali się organizatorzy wydarzenia, w którym miał uczestniczyć Uniatowski. Opublikowali oni oświadczenie o odwołaniu koncertu i wyznaczeniu dla niego nowej daty w przyszłym roku. Fani z Zamościa będą mogli posłuchać artysty w marcu. Jednocześnie pojawił się apel o wyrozumiałość oraz uszanowanie prywatności muzyka, któremu na szczęście - nic się nie stało.
"Organizatorzy koncertu Sławka Uniatowskiego informują, że z przyczyn niezależnych od artysty, zespołu i organizatora dzisiejszy koncert został przesunięty na 15 marca 2026 r. W drodze na wydarzenie artysta uległ wypadkowi samochodowemu. Na szczęście nic nie zagraża jego życiu, jednak zaistniała sytuacja uniemożliwia mu występ w planowanym terminie. Prosimy o zrozumienie i poszanowanie prywatności artysty w tym trudnym momencie" - czytamy.
Bilety pozostają ważne na nowy, marcowy termin, a jeśli ich właścicielom on nie odpowiada - istnieje możliwość zwrotu. Na zakończenie, organizatorzy raz jeszcze zaapelowali o wyrozumiałość.