Natalia Szroeder ponownie zasiądzie za stołem jurorskim w programie "Must Be The Music". Artystka, mająca na swoim koncie takie hity jak "Lustra", "Przypływy" czy "Parasole", chętnie dzieli się swoim doświadczeniem z początkującymi, marzącymi o zrobieniu kariery wokalistami i wokalistkami. Gwiazda polskiej sceny nie zapomina jednak, że "Must Be The Music" to również show telewizyjne, które musi być atrakcyjne dla oka. Na tzw. press day kolejnej edycji "MBTM" Natalia Szroeder ponownie zaskoczyła stylizacją. Piosenkarka zaprezentowała się w jeszcze ostrzejszym wydaniu niż w ubiegłym roku, co już wywołało niemałe poruszenie w sieci. W rozmowie z Maksem Kluziewiczem dla ESKA.pl Szroeder wypowiedziała się na temat ognistego, koronkowego kompletu, który więcej odsłonił, aniżeli zakrył.
Szroeder broni swojej stylizacji
Rok temu w rozmowie z WP Natalia zapewniała, że nie będzie odwracać uwagi stylizacjami od tego, co naprawdę ważne.
Trochę sobie dyskutowałam z moim stylistą odnośnie stylizacji. (...) Na pewno nie chciałabym odwracać uwagi od tego, o czym jest ten program, a nie jest o moich stylizacjach, dlatego nie zamierzam się przebierać w pióra, w cekiny. Zobaczymy. Może na finał, półfinał? Jeśli chodzi o castingi, wiem, jaka jest moja rola w tym jury, więc na pewno się nie spodziewajcie, że ja tutaj będę zaskakiwać jakimiś turbo specyficznymi pomysłami. Myślę, że to nie jest to miejsce - powiedziała.
Jak widać, trochę ekstrawagancji nigdy nie zaszkodzi. W rozmowie z Eską Natalia stanęła w obronie stylizacji, ze śmiechem przekonując, że gdy siedzi za stołem jurorskim, niewiele widać.
W trakcie programu siedzimy za stołem jurorskim, widać nas odtąd [od klatki piersiowej w górę] i naprawdę to nie jest program o naszych stylizacjach, podtrzymuję to zdanie - wyznała ze śmiechem.