Magdalena Wójcik to aktorka, która debiut na wielkim ekranie zaliczyła już w wieku piętnastu lat epizodyczną rolą Marianeczki w polsko-bułgarskim filmie"Przeklęte oko proroka", gdzie od razu zauważono jej talent. Już rok później zagrała jedną z głównych ról w głośnej produkcji "Kronika wypadków miłosnych" w reżyserii Andrzeja Wajdy. W przeszłości występowała w musicalu Janusza Józefowicza Metro, a od 1992 roku regularnie występuje w spektaklach Teatru Telewizji. Natomiast największą rozpoznawalność przyniosły jej role serialowe: Tekli Skarbek w "Sukcesie", Gosi Lejczer w "Domu" czy Anety Czystej w serialu TVP2 "Złotopolscy". Od 2013 roku Magdalena Wójcik gra w serialu "Klan", w którym wciela się w Beatę Borecką-Rafalską.
Zobacz także: Gwiazda "Klanu" dla miłości wyjechała do USA. Po latach wyjawiła smutną prawdę o rozstaniu: "Sięgnęłam po farmakologię"
Magdalena Wójcik wspomina problemy kardiologiczne. "Bez żadnych objawów"
Magdalena Wójcik żyje z dala od blasku fleszy i nieczęsto bywa na imprezach branżowych czy ściankach. Ostatnio aktorka udzieliła wywiadu serwisowi Plejada, w którym wróciła pamięcią do diagnozy, jaką usłyszała dziesięć lat temu. Co ciekawe, gwiazda "Klanu" nie miała żadnych objawów.
Byłam pacjentką bez żadnych objawów. Pewien młody lekarz w trakcie jakiegoś rutynowego badania usłyszał szumy w moim sercu i skierował mnie do kardiologa. Wspaniała pani profesor zrobiła mi echo serca i stwierdziła, że mam poważną wadę serca - niedomykalność zastawki mitralnej, która będzie się pogłębiać. Powiedziała mi, że jeśli nic z tym nie zrobię, to do sześćdziesiątki pożyję, ale potem może być różnie - wyznała Magdalena Wójcik we wspomnianej rozmowie.
Aktorka przyznała, że musiała przejść operację, którą, jak wspomniała, traktuje "jako coś ekscytującego", ponieważ dzięki niej, dziś żyje, jakby miała zupełnie zdrowe serce.
[...] To było wielkie wydarzenie w moim życiu. Może niektórych to zdziwi, ale traktowałam i wciąż traktuję to jako coś ekscytującego, radosnego i pozytywnego. Myślę, że takie podejście pomogło mi też szybko dojść do siebie po tej operacji
Aktorka wspomniała również, iż początkowo nie mówiła o swoich problemach zdrowotnych publicznie, gdyż bała się, że zostanie posądzona o to, że dzięki temu chce zyskać rozgłos. Później jednak zdecydowała podzielić się swoją historią, aby zachęcić innych do regularnych badań.
Początkowo się tym nie chwaliłam, bo uważałam, że to moja prywatna sprawa. [...] Chciałam w ten sposób zachęcić wszystkich do robienia profilaktycznych badań. Gdyby nie one, nie dowiedziałabym się o mojej wadzie serca. Badajmy się! Nie bójmy się tego! Choroby wykryte we wczesnym stadium można łatwiej wyleczyć - zaapelowała aktorka.