Świat obiegła wiadomość o niespodziewanej śmierci popularnej influencerki filipińskiego pochodzenia. Emmanuelle "Emman" Atienzy zgromadziła w sieci setki tysięcy fanów, choć mierzyła się też z krytyką i często otwarcie mówiła o swoich przykrych doświadczeniach. To prawdopodobnie one doprowadziły do tragedii.
Emmanuelle "Emman" Atienzy nie żyje. Tiktokerka miała 19 lat
Przykrą wiadomość potwierdziła najbliższa rodzina Emman. Dziewczyna zmarła 22 października na terenie Los Angeles; miała ukończone zaledwie 19 lat. Choć niektóre media informują, że tiktokerka odebrała sobie życia, brakuje póki co oficjalnego potwierdzenia tej pogłoski ze strony służb lub rodziny. Na najpopularniejszych platformach społecznościowych treści zamieszczane przez Emmanuelle śledziły setki tysięcy obserwatorów, którym trudno jest uwierzyć w nagłe odejście influencerki. Ostatni filmik na Instagramie zamieściła ona na zaledwie dwa dni przed śmiercią.
Zobacz też: Agnieszka Fitkau-Perepeczko komentuje ekshumację męża. Zareagowała na hejt
"Z głębokim smutkiem informujemy o niespodziewanej śmierci naszej córki i siostry, Emman. Wniosła tyle radości, śmiechu i miłości do naszego życia i do życia wszystkich, którzy ją znali" - czytamy w komunikacie rodziny.
Influencerka otwarcie mówiła o prześladowaniu. Za co spotykał ją hejt?
Choć mieszkała w USA, Emman Atienzy pochodziła z rodziny filipińskich celebrytów. Jej ojciec był w swojej ojczyźnie prezenterem telewizyjnym, a mama zrobiła karierę jako znana instruktorka jogi. Zamożność rodziny tiktokerki sprowadziła na nią sporą krytykę ze strony internautów w 2024 roku. Dziewczyna opublikowała filmik, na którym wraz ze znajomymi wybrała się do restauracji. Grupa wzięła udział w trendzie, który polegał na odgadywaniu wysokości rachunku. Najbliższa poprawnej kwoty była Emman i wobec tego musiała zapłacić za kolację kilka tysięcy dolarów. Wielu internautów zarzuciło jej ostentacyjnie popisywanie się bogactwem rodziców. W reakcji na hejt, wycofała się na pewien czas z aktywności w sieci.
19-latka wielokrotnie podkreślała to, z jakim hejtem spotyka się na co dzień. Otwarcie mówiła o zmaganiach z przemocą rówieśniczą i prześladowaniami w Internecie. W komunikacie potwierdzającym jej śmierć rodzina tiktokerki również zaznaczyła, że ta chętnie opowiadała o swoim zdrowiu psychicznym. Jak spekulują pogrążeni w żałobie fani, to właśnie te doświadczenia mogły doprowadzić do wciąż niepotwierdzonego samobójstwa.
Zobacz też: Mama Soni Szklanowskiej wspomniała córkę w dniu jej urodzin. Te słowa łamią serce
