Statystyki mówią brutalnie, że rodzi się coraz mniej dzieci, a sytuacja demograficzna wygląda jak ostrzeżenie z wielkim, migającym wykrzyknikiem. GUS podaje, że w pierwszej połowie 2025 roku przyszło na świat około 115,5 tys. dzieci, to o ponad 10 tys. mniej niż rok wcześniej. Portal Birth Gauge dokłada do tego swoje dane i podaje, że współczynnik dzietności TFR spadł do 1,04, czyli jeszcze niżej niż rok wcześniej.
Dlaczego tak się dzieje? Młodzi dorośli wskazują na niepewną sytuację polityczną i ekonomiczną, bardzo wysokie koszty życia, ceny mieszkań, brak swobody w dostępie do opieki prenatalnej, a także obawy o pracę i stabilne zatrudnienie. Aż 22% kobiet przyznaje, że boi się, że nie poradzi sobie z pogodzeniem macierzyństwa i kariery, a 13% obawia się, że po powrocie z urlopu macierzyńskiego może stracić pracę. W takiej atmosferze perspektywa powiększenia rodziny staje się dla wielu bardzo odległa.
Dlatego 23 lipca 2025 roku do Sejmu trafiła petycja, która proponuje konkretne zmiany w Kodeksie pracy i to takie, które mają realnie odciążyć rodziców i dać kobietom w ciąży większe poczucie bezpieczeństwa.
Zobacz też: Zmiany w płacy minimalnej 2026. Tyle wyniesie. Są powody do radości?
Nowy urlop dla rodziców i 7-godzinny dzień pracy
Nowy projekt to zestaw kilku dużych zmian, które, według autorów petycji, mogłyby stać się realną zachętą do rodzicielstwa. Najgłośniejsza z nich to skrócenie dnia pracy do 7 godzin dla wszystkich rodziców dzieci do 13. roku życia. Pracowaliby tak samo pięć dni w tygodniu, ale każdego dnia mieliby godzinę mniej obowiązków. Druga duża zmiana to dodatkowe dni urlopu. Miałyby być to 3 na każde dziecko, ale maksymalnie 9 rocznie. Co ważne, finansowane z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, a nie przez pracodawcę. Oznaczałoby to, że rodzic może wziąć wolne, kiedy naprawdę tego potrzebuje, bez stresu, że firma patrzy na to krzywo.
Petycja zakłada też rozszerzenie przepisów o zakazie dyskryminacji tak, by wprost chroniły rodziców przed gorszym traktowaniem w miejscu pracy. Do tego dochodzi wydłużenie ochrony przed zwolnieniem dla kobiet w ciąży oraz tych wracających z urlopu macierzyńskiego. Proponowane przepisy zakładają, że pracodawca nie może ruszyć umowy do trzech miesięcy po zakończeniu urlopu. Kolejnym elementem projektu jest pomysł wsparcia tworzenia przyzakładowych żłobków i przedszkoli tak, by rodzice nie musieli codziennie lawirować między pracą a opieką nad kilkulatkiem.
Na razie te zmiany są jedynie propozycją. Petycja trafiła do sejmowej Komisji do Spraw Petycji 5 sierpnia, ale wciąż czeka na wyznaczenie terminu posiedzenia. Nie ma też jeszcze opinii prawnej Biura Ekspertyz.
Zobacz galerię: Złota jesień Polaków. Jak i dlaczego zmieniamy nawyki urlopowe?