Kayah wspierała Viki Gabor od samego początku. Artystki nagrały nawet wspólny singiel "Ramię w ramię", który okazał się wielkim hitem i stał nieoficjalnym hymnem protestujących kobiet. Do dziś teledysk nakręcony do kawałka wygenerował ponad 60 milionów odsłon. Za kulisami odbywającego się w Sopocie festiwalu Top Of The Top zapytaliśmy Kayah o to, jak ocenia dorosłe wybory swojej młodszej koleżanki z branży. Uznana artystka zapewniła, że wciąż kocha Viki, jednak uważa, iż nie wykorzystuje ona swojego potencjału. Legenda poradziła Gabor, by ta popracowała nad sobą, nie ujawniając, co konkretnie ma na myśli.
Ja jej zawsze gratulowałam wielkiego talentu, tam jest ogromny potencjał. Ciągle z bólem twierdzę, że niewykorzystany. Ja bym trochę jej karierę poprowadziła inaczej, natomiast nie ulega wątpliwości, że jest to ewenement na naszym rynku. Bardzo ją kocham, mam cudowne wspomnienia. Być może kiedyś otworzy się nam furtka do kolejnej współpracy, tak żebym mogła pomóc jej rozwijać się w takim kierunku, w którym naprawdę da się poczuć jej całkowity potencjał. No ale wiecie, każdy artysta ma swoją ścieżkę, ma swój pomysł na siebie, musi popełniać też swoje błędy, odrabiać swoje lekcje. Na pewno namawiałabym ją do pracy nad sobą - powiedziała w rozmowie z Eską.
Dwa dni po publikacji naszego wywiadu na Facebooku Viki Gabor pojawiło się oficjalne oświadczenie. Tak odpowiedziała na słowa artystycznej "cioci"?
Viki Gabor odpowiedziała Kayah?!
Występ Viki Gabor w Tarnowie odbił się szerokim echem. Gwiazda zamieściła w sieci oświadczenie, które niektórzy potraktowali jako odpowiedź na słowa Kayah. 18-latka wspomniała o niełatwych początkach kariery i zapewniła, że choć miano na nią różne pomysły, postawiła na swoim i dziś nagrywa taką muzykę, jaką rzeczywiście czuje. W przeszłości miało bywać z tym różnie.
Już trochę jestem w show-biznesie, spotkałam wiele osób, które miały jakiś swój własny pomysł na mnie, chciały mieć mnie pod swoimi artystycznymi skrzydłami, zadbać o mój potencjał, wręcz nieba mi przychylić... To był ich pomysł, bez przestrzeni na moją własną wizję, kim chcę być, w jakim kierunku chcę, aby podążała Viki Gabor. Pozdrawiam ich z tego miejsca. Tych ludzi nie ma ze mną z wiadomych powodów! Tworzę muzykę, pod którą się w 100% podpisuję, mam to szczęście, że jestem wolna od kontraktów, umów, które mogą mnie ograniczyć. To mnie uskrzydla! Pracuję od dawna na to, gdzie jestem dziś! Hejt mnie nie powstrzyma! - zapewniła.