- Podczas lotu Air Force One, prezydent Trump nazwał dziennikarkę Bloomberga Catherine Lucey "świnką" w odpowiedzi na pytania dotyczące ujawnienia dokumentacji związanej z Jeffreyem Epsteinem.
- Bloomberg stanął w obronie swojej dziennikarki, podkreślając jej służbę publiczną, podczas gdy Biały Dom obwinił Lucey o "niewłaściwe i nieprofesjonalne zachowanie", nie przedstawiając konkretnych dowodów.
- To nie pierwszy raz, kiedy Trump używa obraźliwych określeń wobec kobiet; wcześniej krytykował m.in. Alicię Machado (Miss Piggy) i dziennikarkę April Ryan.
- Międzynarodowa Fundacja Mediów Kobiecych potępiła zachowanie Trumpa, nazywając je atakiem na tle płciowym mającym na celu uciszenie dziennikarek.
- Więcej informacji znajdziesz na eska.pl
Obelga padła podczas rozmowy w Air Force One
Incydent miał miejsce w piątek podczas lotu prezydenckiego samolotu. Catherine Lucey, korespondentka Bloomberga w Białym Domu, zapytała Trumpa o jego stanowisko w sprawie ujawnienia pełnej dokumentacji związanej z Jeffreyem Epsteinem. Prezydent nie chciał początkowo wyrazić zgody na publikację tych akt, co wywołało dodatkowe pytania ze strony dziennikarki.
Kiedy Lucey poprosiła o wyjaśnienie jego postawy, Trump wskazał na nią i powiedział: „Cicho. Cicho, świnko”. Słowa te natychmiast obiegły media, stając się kolejnym przykładem agresywnego tonu prezydenta wobec przedstawicieli prasy.
Bloomberg reaguje, Biały Dom obwinia dziennikarkę
Reporterka odmówiła komentowania incydentu i odesłała media do rzecznika swojej redakcji. Ten w odpowiedzi podkreślił: „Nasi dziennikarze z Białego Domu pełnią istotną służbę publiczną, zadając pytania bez lęku i bez faworyzowania”. Dodał również, że redakcja skupia się na rzetelnym opisywaniu spraw ważnych dla opinii publicznej.
Tymczasem urzędnik Białego Domu, poproszony o komentarz, obwinił Lucey o „niewłaściwe i nieprofesjonalne zachowanie”, nie przedstawiając jednak żadnych dowodów. Na pytanie o to, co dokładnie miała zrobić, administracja Trumpa nie udzieliła odpowiedzi. Stowarzyszenie Korespondentów Białego Domu również nie skomentowało sprawy.
To nie pierwsza ofensywna uwaga Trumpa o kobietach
Jak przypomina „Guardian”, Trump już wcześniej kierował podobne obelgi pod adresem kobiet. Alicia Machado, zwyciężczyni konkursu Miss Universe z 1996 roku, twierdziła, że prezydent nazwał ją Miss Piggy i naciskał, by schudła. W tamtym czasie konkurs należał do Trumpa.
W 2018 roku urzędniczka administracji Trumpa Lynne Patton powiedziała o dziennikarce April Ryan, że jest Miss Piggy, a później przeprosiła. Sam Trump określił Ryan jako „nieudacznicę”, która „nie ma pojęcia, co do cholery robi”.
Międzynarodowa Fundacja Mediów Kobiecych apelowała już wcześniej o większy szacunek dla dziennikarek. Jej przedstawicielka Elisa Lees Muñoz skomentowała ostatnie wydarzenia słowami: „Atak prezydenta Trumpa na dziennikarki nie jest niczym nowym. Jego obelgi oparte na wyglądzie to ataki na tle płciowym, mające na celu uciszenie dziennikarek”.
Polecany artykuł: