To już pewne: rząd podnosi opłaty drogowe
We wtorek na stronach Rządowego Centrum Legislacji pojawił się projekt rozporządzenia zakładający znaczącą zmianę stawek pobieranych w systemie e-TOLL. Podwyżki dotkną pojazdy o masie powyżej 3,5 tony oraz autobusy, czyli kierowców korzystających z elektronicznego poboru opłat. Zgodnie z projektem stawki mają wzrosnąć o 40–42 proc., zależnie od masy pojazdu i jego klasy emisji spalin.
Równocześnie rozszerzona zostanie sieć tras objętych opłatą elektroniczną. Do systemu ma trafić około 645 km nowych odcinków, w tym fragmenty autostrady A2 między Kałuszynem a Siedlcami, odcinki drogi S1 oraz kolejne części tras ekspresowych S3, S5, S7, S11, S12, S14, S16, S17, S52 i S61. Opłaty obejmą również wybrane fragmenty dróg krajowych DK8, DK12, DK50 i DK91.
Po zmianach system e-TOLL będzie obejmował łącznie około 5869 km dróg krajowych. Dla porównania — w listopadzie ubiegłego roku sieć płatnych tras powiększono o około 1600 km.
Podwyżki mają poprawić konkurencyjność transportu kolejowego
Według rządowej Oceny Skutków Regulacji wpływy z systemu e-TOLL mają wzrosnąć z tegorocznych 3,9 mld zł do niemal 6,6 mld zł w 2026 r. Głównym celem zmian jest zwiększenie przychodów Krajowego Funduszu Drogowego oraz dostosowanie polskich stawek do średnich stawek obowiązujących w Europie.
Podwyżki mają także wspierać „korzyści ekologiczne” i — jak wskazano w uzasadnieniu — poprawić konkurencyjność transportu kolejowego.
Ostatnie rozszerzenie sieci płatnych odcinków miało miejsce w listopadzie ubiegłego roku, gdy do systemu włączono około 1600 km dróg.
W Polsce pobór opłat realizowany jest przez system e-TOLL, działający na podstawie technologii satelitarnej — bez konieczności instalowania infrastruktury przy drogach.
Źródło: PAP