Nowy Kodeks Pracy - przepisy zabiorą nam 3 dni urlopu? Co się zmieni?

Kolejne informacje o przygotowywanym Kodeksie Pracy mogą szokować. Pracodawcy przygotowują się powoli do ogromnej zmiany jaką będzie zniknięcie z rynku tak zwanych 'śmierciówek'. W niepamięć maja odejść umowy na zlecenie czy o dzieło, a zastąpią je zupełnie nowe nad, którymi ciągle trwają prace. Duża rewolucja szykuje się również w kwestii urlopów. Nie będzie ona jednak korzystna dla pracowników. 

Nowy Kodeks Pracy: zmiany w urlopach  

Pierwszą i już niemal na 100% pewną zmianą jest wprowadzenie bezpłatnych dni na żądanie. Do tej pory mieliśmy możliwość wzięcia 4 w nagłym wypadku, nie podając pracodawcy powodu nieobecności, a szef miał obowiązek wypłacić nam za nie wynagrodzenie. Urlop planować będziemy musieli również dużo wcześniej, a pracodawca będzie mógł nam narzucić kiedy mamy go wziąć. Zniknąć ma za to fikcyjny wymóg nieprzerwanego 14-dniowego urlopu.

Kodeks pracy - przepisy zabiorą nam 3 dni urlopu? 

Trwają prace na ujednoliceniem dni urlopowych. Obecnie osobie z wyższym wykształceniem magisterskim, lub ponad 10-letnim stażem pracy przysługuje 26 dni urlopu. Pierwsze pogłoski donosiły, że wszystkim przysługiwać będzie 23 dni urlopu. Teraz ma się to jednak zmienić. W wywiadzie dla kadry.infor.pl z prof. Arkadiuszem Sobczykiem, przewodniczącym zespołu ds. opracowania projektu ustawy padła jednak inna liczba, która dużo bardziej podobałaby się pracownikom. Profesor poinformował, że obecne plany zakładają 26 dni urlopu dla wszystkich. Czy to jednak sprawiedliwe w stosunku do tych, którzy pracują ponad 10 lat lub większa część życia poświęcili na naukę? Ostateczna decyzja nie została jednak jeszcze podjęta.