Za tym, że koncert Madison Beer w Polsce na pewno będzie wyjątkowy, przemawiały przynajmniej trzy powody. Nie jest tajemnicą, że artystka ma polskie korzenie, w dniu swojego show w Polsce obchodziła 25. urodziny, a supportem podczas europejskiej części trasy koncertowej "The Spinnin Tour" jest artysta z Polski, najgorętszy debiutant 2023 roku, czyli Jann. Pierwsze w naszym kraju show Madison Beer odbyło się 5 marca na Torwarze. Odkryta przez Justina Biebera w 2013 roku artystka udowodniła, że jej galopująca kariera nie jest dziełem przypadku, a efektem wielkiego talentu, ciężkiej pracy i umiejętności tworzenia melodyjnych, poruszających od pierwszych dźwięków kompozycji. Artystka pojawiła się na scenie w kosmicznej scenerii, w rytm uwielbianego przez publiczność singla "Home To Another One", który promuje jej płytę "Silence Between Songs". To właśnie materiał z tego krążka zdominował koncertową setlistę, choć fani pod sceną i na trybunach mogli oczywiście liczyć na smaczki z jej debiutanckiego longplaya czy najnowszy utwór "Make You Mine". Tytuł płyty nadał też kształtu całemu widowisku. Właściwie po każdej z piosenek Madison robiła pauzę i wraz z dźwiękami kolejnego utworu zabierała słuchaczy do innego świata.
Jann supportem światowej gwiazdy. Wystąpią razem w Polsce! Wielki sukces wokalisty
Madison Beer w Polsce
Przez cały czas trwania koncertu Madison wydawała się być poruszona faktem, że spędza swoje urodziny w gronie tysięcy polskich fanów. Artystka regularnie dziękowała za ich wsparcie i obecność, wyznawała miłość oraz raz po raz wykrzykiwała "Oh My Goodness". Była w tym swego rodzaju nieśmiałość, niewinność i taka, hmm, amerykańska energia. Gdy publiczność zaśpiewała jej "Happy Birthday", ewidentnie nie wiedziała, co powiedzieć. Zachwyt w jej oczach było też widać w chwili, gdy na scenę wniesiono urodzinowy tort. Magicznego klimatu przedsięwzięcia nie zabiły nawet problemy techniczne, z którymi Beer poradziła sobie jak grająca koncerty od lat profesjonalistka. Piosenkarka wykorzystała ten czas, by nauczyć się kilku słówek po polsku, a kiedy pojawiła się taka konieczność, to interweniowała i sama rozdawała wielbicielom butelki z wodą. Bez wątpienia jednym z najbardziej uroczych momentów całego show było pojawienie się na scenie jej młodszego brata, Rydera.
Muszę przyznać, że idąc na koncert Madison Beer, chyba nie byłem do końca świadom tego, jak wielkim uznaniem cieszy się ona wśród polskich słuchaczy. Artystka zrobiła doskonałe pierwsze wrażenie i mam nadzieję, że jeszcze wróci do naszego kraju. W końcu, jak już wspomniałem, z Polską łączy ją bardzo dużo! Hasło "Madison Beer" było nawet jednym z trendujących wieczorem na X.
Dziękuję za zaproszenie agencji Fource Poland.