Zabójcza broń to klasyk. Powiedzmy sobie szczerze. Film z 1987 roku otworzył serię, która na ten moment składa się z czterech części. Ostatnia miała miejsce w 1998 roku, więc sporo czasu musiało minąć, by przekonać producentów na kontynuację. W kolejnej odsłonie ponownie zobaczymy niepasujących do siebie policjantów, którzy muszą wspólnie wykonać trudną misję. Za kamerą stanie nie kto inny, jak Mel Gibson. Gwiazdor szepnął kilka słów na temat "piątki" podczas ostatniego wywiadu. Obiecuje, że nie zabraknie w nadchodzącej części ducha klasyki.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Aktor z "Riverdale" skazany na dożywocie za zamordowanie matki. Kulisy sprawy szokują
Zabójcza broń 5 - co wiemy o filmie? Kiedy premiera?
Mel Gibson tłumaczy, że film miał być realizowany już jakiś czas temu, ale niestety wszystko się opóźniało przez szefostwo w Warner Bros. Discovery. Teraz wygląda na to, że ekipa dostała zielona światło i jeszcze w przyszłym roku pojawi się na planie. Z tego tytułu raczej nie ma co oczekiwać premiery w 2023, a prędzej w 2024. Podkreślił również, że fani nie powinni być zawiedzeni, bo całość utrzyma się w klimacie poprzednich części, a fundament scenariusza był przygotowany jeszcze przed śmiercią Richarda Donnera. Przypomnijmy, że to on reżyserował Zabójczą Broń i tak miało być też w tym przypadku. Niestety Gbison nie zdradził szczegółów fabuły, chociaż to zapewne tylko kwestia czasu, aż wypowie się również na ten temat.
"Prace idą dobrze. Mamy dobry scenariusz, który opracowałem. To znaczy, Donner go opracował. Oczywiście zrobił to Richard Donner z Richardem Wenkiem - mieli oni dobrą podstawę. Miałem zaszczyt pracy ze scenarzystą po śmierci Richarda i stworzyliśmy kilka nowych wersji scenariusza. Staramy się zrobić to w duchu tego, co naszym zdaniem Donner chciałby zobaczyć, ponieważ znałem go bardzo dobrze. Staraliśmy się uchwycić ten klimat i jesteśmy zadowoleni z tego, co udało nam się zrobić" - wspomina Gibson
