Urszula i Stanisław, nazwany przez wszystkich Stanley'em poznali się na planie siódmej edycji "Sanatorium miłości". Ich miłość rozkwitła podczas turnusu w Mikołajkach, a po zakończeniu udziału w randkowym show, Ula i Stanisław kontynuują swoją relację, korzystając z życia. Para, która niedawno świętowała rocznicę swojego związku, postanowiła uczcić ten fakt w wyjątkowy sposób. Ula i Stanley nie wybrali się w sentymentalną podróż do Mikołajek, gdzie rozpoczęła się ich relacja, a zdecydowała się wyruszyć wraz z przyjaciółmi z Irlandii - Alą i Mario - do malowniczej Albanii. Para w planach miała nie tylko zwiedzanie kraju, ale również rejs łodzią wzdłuż wybrzeża i zwiedzanie jaskiń półwyspu Karaburun. Niestety, romantyczna podróż została zakłócona groźnym zdarzeniem, a Ula i Staszek ponownie wykazali się bohaterstwem.
Ula i Stanley z "Sanatorium miłości" uratowali życie młodej kobiety
Niestety, jak wspomniała Urszula w rozmowie z portalem TVP.pl, łódź przyjęła zbyt dużą liczbę pasażerów, zabrakło również kamizelek ratunkowych, co od razu wzbudziło niepokój Uli. W pewnym momencie jedna z motorówek uniosła się na fali i gwałtownie opadła. Wskutek tego zdarzenia jedna z pasażerek wypadła z siedziska i niefortunnie upadła doznając poważnego urazu. W tym krytycznym momencie Ula i Ala, które z wykształcenia są pielęgniarkami, bez chwili zawahania się ruszyły z pomocą poszkodowanej. Jak wspomniała Urszula, sytuacja wyglądała naprawdę groźnie, gdyż poszkodowana straciła przytomność, a z powodu dużej liczby pasażerów udzielenie pierwszej pomocy było bardzo utrudnione.
Dziewczyna straciła przytomność z bólu, zaczęła sinieć. Nie było miejsca, żeby ją położyć i unieruchomić. Zrobiłam z własnych pleców podporę, żeby jej głowa nie leciała do tyłu, a Ula starała się ją ocucić, sprawdzając tętno. To były potworne chwile - relacjonowała Ala, przyjaciółka pary.
Stanley krytycznie ocenił organizatorów rejsu.
Naprawdę warto zadbać o swoje bezpieczeństwo, zanim się wykupi jakąś atrakcję na urlopie. I warto wykupić ubezpieczenie, żeby w razie, nie daj Boże, wypadku mieć stuprocentową pomoc, łącznie z opłaconym powrotnym samolotem na leczenie do Polski. My zawsze tak robimy - dodał Stanley w rozmowie z TVP.pl.
Romantyczna podróż Uli i Stanisława przerodziła się w prawdziwy dramat. Jednak dzięki ich szybkiej interwencji udało się uratować życie poszkodowanej osoby. To nie pierwszy raz, kiedy uczestnicy "Sanatorium miłości" ruszyli komuś na pomoc. Stanley uratował tonącą dziewczynkę na plaży w Gąskach.