Ogólnie rzecz biorąc to na obecną chwilę nie wiemy nic. Kanał FX, odpowiedzialny za powołanie “The Bear” do życia, nie określił się jeszcze względem zamówienia kolejnego sezonu. Oczywiście na brak popularności i przychylności odbiorców narzekać nie mogą – ponad 90% pozytywnych opinii w serwisie Rotten Tomatoes to nie w kij dmuchał osiągnięcie – ale decyzja wciąż nie zapadła, lub zwyczajnie nie została jeszcze ogłoszona. Musimy zatem uzbroić się w cierpliwość i być dobrej myśli. Tak jak odtwórca głównej roli, który już snuje plany względem nowych członków obsady…
“The Bear” – 3. sezon jeszcze nie został zamówiony, ale Jeremy Allen White już marzy o angażu Sama Rockwella
W 2. sezonie przez ekran przewinął się zaskakująco długi rząd popularnych aktorów. W obsadzie gościnnej znaleźli się choćby Jamie Lee Curtis (seria “Halloween”), Bob Odenkirk (“Zadzwoń do Saula”), Sarah Paulson (“American Horror Story”), Olivia Colman (“The Crown”), czy Will Poulter (“Strażnicy Galaktyki Volume 3”). Czy w nadchodzącej serii (o ile powstanie) również czeka nas taka seria cameosów? Jeremy Allen White liczy na pewno na jedno.
W ostatnim wywiadzie dla magazynu TheWrap odtwórca roli Carmy’ego przyznał, że widziałby w “The Bear” Sama Rockwella – gwiazdora “Zielonej mili” i laureata Oscara za fenomenalne “Trzy billboardy za Ebbing, Missouri”.
Wiesz, uwielbiam i zawsze bardzo uwielbiałem Sama Rockwella, i czuję, że jakoś pasowałby do tego świata. Jako kumpel Ebona (serialowego Richiego – przyp. red.) czy coś. Czuję, że mógłby to zrobić. Sam nie wiem. Mam wrażenie, że jest dla niego miejsce w uniwersum “The Bear” – obwieścił.
Cóż, pozostaje nam zatem mieć nadzieję, że włodarze FX nie zarżną kury znoszącej złote jaja, a spece od castingu wysłuchają słów Jeremy’ego i ściągną Rockwella, by dołączył do ekipy. Do tego czasu pozostaje nam napawanie się pierwszymi dwoma sezonami, które znajdziecie w ofercie Disney+.
