Kultowe seriale

Paweł Gędłek grał Romusia w "Plebanii". Jego nagła śmierć wstrząsnęła całą Polską

Paweł Gędłek skradł serca publiczności jako Romuś Borosiuk z serialu "Plebania". Aktor miał przed sobą całe życie, stawał się popularny, ale choroba zaczęła bardzo szybko postępować. Śmierć przyszła niespodziewanie - Paweł Gędłek zmarł bardzo młodo, mając zaledwie 35 lat. Co się wydarzyło?

Spis treści

  1. Paweł Gędłek był gwiazdą "Plebanii"
  2. Paweł Gędłek śmierć. Aktor zmarł niespodziewanie w wieku 35 lat

Serial "Plebania" to jeden z największych hitów Telewizji Polskiej. Widzowie przez ponad dekadę śledzili losy bohaterów tej popularnej telenoweli. Ksiądz proboszcz Antoni, gospodyni Józefina, jej córka Halina, wikary Adam no i największy antagonista serii, czyli Janusz Tracz z pewnością zapadli wszystkim w pamięć.

Wśród gwiazd serialu "Plebania" był także Paweł Gędłek, który wykreował postać Romusia. Syn serialowej Janiny skradł serca widzów! Niestety, aktor w pewnym momencie musiał zawiesić karierę z powodu choroby.

Paweł Gędłek był gwiazdą "Plebanii"

Paweł Gędłek urodził się 24 czerwca 1969 r. w Nowym Targu. W 1993 ukończył Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Krakowie i rozpoczął pracę w Teatrze Ludowym w Nowej Hucie. W 2000 roku aktor otrzymał propozycję zagrania w "Plebanii" i to właśnie wtedy zrobiło się o nim głośno.

Paweł Gędłek grał Romusia w "Plebanii" w sumie przez cztery lata. Widzowie mogą go kojarzyć również z takich produkcji jak:

  • "Na dobre i na złe",
  • "Tygrysy Europy 2",
  • "Cud w Krakowie",
  • "Wesele".

Czytaj także: Plebania - obsada po latach. Zobaczcie, jak zmienili się aktorzy

Paweł Gędłek śmierć. Aktor zmarł niespodziewanie w wieku 35 lat

Paweł Gędłek miał kłopoty z sercem, które zapoczątkowała niedoleczona grypa. Aktor zachorował na chwilę przed swoim ślubem w 1995 roku. Tak o chorobie męża mówiła po jego śmierci żona, Kinga Gędłek:

(…) Wirus zjadł mu mięsień poprzeczny komory serca. Miał tak zwaną dziurę w sercu. Właściwie całą chorobę przechodził. Do szpitala trafił dopiero wtedy, kiedy zasłabł na scenie Teatru Ludowego w Krakowie. Już wtedy lekarze mówili o przeszczepie serca. Paweł musiał zrezygnować z wielu rzeczy. Przede wszystkim ze sportu i z pracy w teatrze. Ale pojawiły się role filmowe, no i "Plebania" Paweł stawał się popularny, a choroba postępowała. Dwa ostatnie lata były szczególnie trudne dla niego. Niektórzy myśleli, że przesadza z tą chorobą. Tym bardziej że widzieli pogodnego i radosnego Pawła, żyjącego normalnie. A mąż po prostu odnalazł sens w chorobie. Nigdy nie pytał: "Boże, dlaczego ja?". Do końca miał nadzieję, że będzie żył – ujawniła w wywiadzie dla "Małego Gościa Niedzielnego".

Wkrótce okazało się, że jedynym ratunkiem dla aktora jest przeszczep serca, który przeprowadzono 12 września 2004 roku. Po zabiegu pojawiły się jednak komplikacje. "Po operacji odzyskał przytomność, ucałował najbliższych, poprosił o Mszę św. za dawcę, pożegnał się i odszedł" – zdradziła w rozmowie z "Małym Gościem Niedzielnym" Kinga Gędłek.

Przeczytaj także: Ewa Sałacka doznała wstrząsu anafilaktycznego. Jej nagła śmierć była dla wszystkich była szokiem

Paweł Gędłek grał Romusia w "Plebanii". Niestety, aktor odszedł zdecydowanie za wcześnie. Miał zaledwie 35 lat.