“Late Night With the Devil” to horror, który podbije kina w 2024 roku?
W “Late Night With the Devil” bracia Colin i Cameron Cairnes wykorzystują konwencję kina grozy, by nakreślić widzom zjadliwą satyrę programów talk-show, a już zwłaszcza tych wieczornych, które w latach 70. i 80. cieszyły się w Stanach olbrzymią popularnością. I, jak przyznają twórcy, miały w sobie coś… przerażającego.
Rzecz dzieje się w 1977 roku, podczas halloweenowego wydania programu Night Owls prowadzonego przez niejakiego Jacka Delro. Gospodarz zaprasza wówczas do programu niezwykłych gości – wróżki, hipnotyzerów i parapsycholożkę, która promuje swoją najnowszą książkę. W trakcie emisji dochodzi jednak do straszliwych wydarzeń, gdy na scenę wezwane zostają siły nieczyste.
SPRAWDŹ TEŻ: Kultowe horrory, które każdy powinien obejrzeć. TOP 10 żelaznej klasyki kina grozy
Zaprezentowany teaser poniekąd tłumaczy zachwyty zagranicznych krytyków – estetyka retro sprawia, że klimat wręcz wylewa się z ekranu, a technika stylizowana na found footage dopełnia efektu. Pamiętacie fenomenalną w swej niewymuszonej grozie scenę otwierającą pierwszy sezon “The Last of Us”? To tu jest jeszcze lepiej.
Krytycy – którzy wystawili dotąd “Late Night With the Devil” okrąglutkie 100% pozytywnych recenzji w serwisie Rotten Tomatoes – chwalą przede wszystkim trafną satyrę, autorski sznyt, doskonałe wykorzystanie elementów kina gatunkowego, oraz rolę Davida Dastmalchiana, grającego tu pierwsze skrzypce (możecie kojarzyć go jako Polka-Dot Mana z “The Suicide Squad” Jamesa Gunna i Pitera De Vriesa z “Diuny”).
“Late Night With the Devil” – kiedy premiera horroru?
Tu przechodzimy do mniej przyjemnych wieści. Wprawdzie “Late Night With the Devil” doczekał się daty premiery (22 marca), ale tylko w Stanach. Miesiąc później (19 kwietnia) trafi zaś do streamingu, lądując w bibliotece platformy Shudder. Ale o polskiej dacie debiutu – o ile do takowego w ogóle dojdzie – wciąż nic nie wiadomo. Jest jednak światełko w tunelu, horror cieszy się bowiem takim uznaniem, że raczej prawdopodobnym jest, że któryś z dystrybutorów w końcu się nim zainteresuje.