Krystian ze „ŚOPW” zdradza, co działo się poza kamerami. Takie SMS-y dostawał od produkcji

2025-12-04 10:28

Krystian Plak, którego relacja z żoną Kają Tokarską obfitowała w burzliwe momenty, w końcu przerywa milczenie i ujawnia kulisy programu. Mężczyzna zdradza, jak produkcja kierowała jego zachowaniem i w jaki sposób SMS-y od reżyserki wpływały na sceny, które widzowie oglądali na ekranie.

Krystian ze „ŚOPW” zdradza, co działo się poza kamerami. Takie SMS-y dostawał od produkcji

i

Autor: @slubodpierwszegowejrzenia_tvn/ Instagram

11. sezon „ŚOPW” już za nami, a małżeństwa zawarte pod okiem kamer wciąż budzą gorące emocje. Oglądalność programu w dużej mierze zależała od narastających konfliktów, a te z pewnością towarzyszyły Krystianowi i Kai. Widzowie różnie oceniali postawę Krystiana – jedni widzieli w nim pewnego siebie mężczyznę, inni ostro krytykowali, a w mediach pojawiały się nawet określenia takie jak „cham”. Teraz, po wyemitowanym odcinku finałowym, Krystian zabiera głos i rzuca nowe światło na wydarzenia, które miały miejsce na planie. 

ESKA REAKCJE - Fukaj

Krystian o kulisach nagrań

Po burzliwym finale programu, który ostatecznie zakończył się decyzją o rozstaniu z Kają, Krystian twierdzi, że niektóre z najbardziej kontrowersyjnych scen, w których brał udział, były wynikiem manipulacji produkcji. Jego zdaniem, w pogoni za sensacją i oglądalnością, telewizja przekroczyła pewne granice.

W wywiadzie Krystian szczegółowo opisał, w jaki sposób telewizyjne realia wpłynęły na postrzeganie jego osoby. Mężczyzna mocno podkreślił, że starał się być autentyczny i po prostu mówił wprost o tym, jak się czuje, nie mając intencji nikogo urazić. Problem pojawił się w montażu, który - jego zdaniem - drastycznie zmienił kontekst jego wypowiedzi i zachowania.

Krystian wspomina jedną z kluczowych scen, która wywołała oburzenie widzów – moment, w którym rzekomo lekceważył Kają, pisząc SMS-a w trakcie jej wypowiedzi. Okazuje się, że to nie była chęć okazania braku szacunku. Uczestnik odbierał SMS-y od reżyserki, która dawała mu wskazówki, co ma w danym momencie robić.

To wygląda, jakbyśmy w ogóle ze sobą nie rozmawiali i błędnie jest to odebrane przez widzów. Jak choćby wtedy, gdy Kaja coś do mnie mówiła, ja pisałem SMS-a i wyglądało to tak, jakbym ją lekceważył, a ja wtedy co chwilę dostawałem wiadomości od reżyserki ze wskazówkami, jak mam usiąść, czy gdzie stanąć

- zdradził Krystian.

Teraz, ta cała scena nabiera zupełnie nowego kontekstu. Mężczyzna uważa, że m. in. właśnie te wskazówki wpłynęły na to, jak widzowie go oceniali.

Sonda
Lubisz oglądać program "Ślub od pierwszego wejrzenia"?