Cowboy Bebop - największa porażka w serwisie Netflix. "Cowboy Bebop" to japoński serial anime, który cieszył się ogromną oglądalnością w latach 1998-1999. Netflix stwierdził, że sięgnie po kultową animację i stworzy własną aktorską wersję. Tak też się stało i nowe odcinki zadebiutowały na platformie 19 listopada 2021 roku. Już w pierwszych dniach twórcy spotkali się z ogniem krytyki, a chwilę później władze streamingowego serwisu zdecydowały, że kolejny sezon na pewno nie powstanie. Co dokładnie nie spodobało się widzom?
Cowboy Bebop - o czym jest?
Cała produkcja to kosmiczny western akcji, który opowiada o losach trójki bohaterów - łowcach nagród, którzy uciekają przed przeszłością. Wszyscy się od siebie różnią, ale każdy z nich potrafi być śmiertelnie niebezpieczny. Wielkie trio porywa najgroźniejszych przestępów z całego Układu Słonecznego. Oczywiście nie robią tego za darmo, tylko za odpowiednim wynagrodzeniem. W rolach głównych John Cho, Mustafa Shakir oraz Daniella Pineda.
Cowboy Bebop - co nie spodobało się widzom?
Serial pojawił się na platformie 19 listopada i już w pierwszych tygodniach ogłoszono go jedną z największych klap Netfliksa. Produkcja zbiera negatywne komentarze nie tylko od krytyków, ale również samych widzów. W szczególności fani anime nie ukrywają swojego niezadowolenia. Mówi się, że "Cowboy Bebop" jest zdecydowanie gorszy od swojego pierwowzoru. Twórcy zdecydowali się bezmyślnie skopiować sceny z kultowej animacji i niestety nie zrobili tego dobrze. Rykoszetem dostali również bohaterowie. Produkcja wymieszała oryginalną fabułę z fabularną wizją filmowców i nie spodobało się to większości widzom. Wysoki koszt produkcji niestety nie uratował tego serialu. Netflix zrezygnował z planów na kontynuację i następne odcinki na pewno nie powstaną.