- Zaledwie 26% Polaków wierzy, że rząd Donalda Tuska wywiąże się ze swoich obietnic, mimo niedawnej rekonstrukcji gabinetu.
- Politolog dr Marcin Palade podkreśla, że połowa zwolenników obecnej koalicji nie wierzy w realizację obietnic.
- Ekspert sugeruje, że brak postępów w realizacji kluczowych zapowiedzi jest przyczyną powszechnego sceptycyzmu.
- Czy brak poprawy notowań rządu może doprowadzić do wymiany premiera i co to oznacza dla przyszłości koalicji?
Rekonstrukcja nie pomogła. Druzgocące wyniki sondażu
Lider Platformy Obywatelskiej, wymieniając kilku ministrów, zapowiadał wejście na wyższe obroty. Wygląda jednak na to, że Polacy pozostają sceptyczni. Z badania przeprowadzonego przez Instytut Badań Pollster na zlecenie "Super Expressu" wynika, że zaledwie 26% ankietowanych wierzy, że rząd KO, Lewicy, PSL i Polski 2050 wywiąże się ze swoich obietnic. Przeciwnego zdania jest aż 74% badanych.
Co ważne, sondaż przeprowadzono już po ogłoszeniu zmian w rządzie, między 25 a 28 lipca, na reprezentatywnej próbie 1047 dorosłych Polaków.
"To są bardzo niekorzystne wyniki" – komentuje w rozmowie z "Super Expressem" politolog dr Marcin Palade. Ekspert zwraca uwagę na niepokojącą kalkulację: "Jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że partie obecnej koalicji popiera koło 47-48 procent Polaków, to oznacza, że połowa z nich nie wierzy, że ten gabinet zrealizuje obietnice".
"Jak nie wyszło do tej pory, to nie wyjdzie". Ekspert o przyczynach sceptycyzmu
Zdaniem dr. Paladego, tak duży brak zaufania bierze się z dotychczasowych, niewielkich postępów w realizacji kluczowych zapowiedzi. "Ludzie wychodzą więc z założenia, że jeżeli nie wyszło do tej pory, to nie wyjdzie też przez kolejne dwa i pół roku" – twierdzi politolog. Jego zdaniem, jeśli sondaż przeprowadzony tuż po rekonstrukcji przynosi tak słabe wyniki, "przyszłość gabinetu Donalda Tuska i jego zaplecza politycznego nie rysuje się w różowych barwach".
Najgłębsza rekonstrukcja na horyzoncie?
Analiza eksperta prowadzi do jeszcze bardziej radykalnych wniosków. Sugeruje on, że utrzymujący się brak wiary w skuteczność rządu może doprowadzić do najpoważniejszej zmiany personalnej.
"W kręgach sprzyjających obecnej koalicji coraz częściej słychać, że być może potrzebna jest ta najgłębsza z możliwych rekonstrukcji, czyli wymiana premiera" – mówi wprost dr Palade.
Jego zdaniem, jeśli w najbliższych tygodniach notowania rządu się nie poprawią, taki scenariusz może stać się realny. Politolog stawia też drugą, szerszą diagnozę: być może problemem jest "niepopularność całej rządzącej dzisiaj opcji politycznej, która szybko się wypaliła".
