test

i

Autor: Pixabay.com

Twoje auto powie urzędnikom gdzie jesteś i czy nie przekraczasz norm. UE pracuje nad nowymi przepisami!

2021-03-11 16:02

Czy każdy nowy samochód będzie wyposażony w urządzenie śledzące? Miałoby ono zbierać dane dotyczące m.in. norm emisji czy pozycji i... wysyłać je urzędnikom. Właściciel takiego pojazdu mógłby nawet stracić dowód rejestracyjny, jeżeli przekraczałby on którekolwiek normy. Jak podaje brytyjski portal Auto Express, na taki pomysł wpadli unijni urzędnicy.

Wszystko to służyć ma ochronie środowiska. Unia Europejska już od dłuższego czasu walczy z emisją spalin przez pojazdy mechaniczne. Nie tak dawno temu, wprowadzona w życie została norma CO2 o nazwie Euro 6. Jednak mówi się już o nowym rozwiązaniu, zaplanowanym przez unijnych urzędników.

Norma Euro 7 ma jeszcze bardziej zaostrzyć ograniczenia. W ramach tej inicjatywy, będącej częścią Europejskiego Zielonego Ładu, zostaną opracowane surowsze normy emisji dla wszystkich samochodów osobowych, dostawczych, ciężarowych i autobusów z silnikami benzynowymi i wysokoprężnymi. Rozważane są trzy warianty Euro 7. Pierwszy i drugi mają zaostrzyć jedynie wymogi dotyczące emisji, które obowiązują już dzięki normie Euro 6. Największe kontrowersje budzi jednak trzeci wariant.

Według niego, by wyegzekwować odpowiednią emisję, w każdym nowym pojeździe miałyby znaleźć się urządzenia monitorujące, informujące o parametrach pracy samochodu i jego pozycji. Dzięki temu, przez cały czas użytkowania auta, europejscy urzędnicy mieliby wgląd w to, czy pojazd spełnia wszystkie normy. Ich złamanie wiazałoby się nawet z tym, że samochód nie przeszedłby przeglądu technicznego. W efekcie, jazda nim skończyć się może dla kierowcy utratą dowodu rejestracyjnego.

A do czego potrzebna jest informacja o lokalizacji? Dzięki niej, samochód będzie mógł automatyczne włączać tryb bezemisyjny w zależności od naszej lokalizacji. Oznacza to, że hybrydowe auto mogłoby samoczynnie przejść w tryb elektryczny bez ingerencji kierowcy. Działoby się to właśnie na podstawie danych GPS.

Poza pozostawaniem pod stałą obserwacją, wprowadzenie takiego rozwiązania oznaczałoby dla kierowców wyższe koszty. Kupno samochodu wyposażonego w tego rodzaju aparaturę monitorującą, wiązałoby się z większym wydatkiem. Należy też zaznaczyć, że norma Euro 7 miałaby obowiązywać nie tylko w samochodach wyprodukowanych na terenie Unii Europejskiej, ale także we wszystkich autach importowanych na stary kontynent.

Prace nad wprowadzeniem normy Euro 7 trwają. Wiadomo, że ma być to ostatni krok, przed ostatecznym wyeliminowaniem z rynku pojazdów spalinowych.

Raport z Anteny 11.03