Tragedia na Zakynthos. Dwulatek zagryziony przez przygarniętego pitbulla. Rodzina: „Pies zawsze był łagodny”

2025-12-08 12:28

Dwuletni Leon z Wielkiej Brytanii zginął na skutek ataku pitbulla na greckiej wyspie Zakynthos. Rodzina chłopca mieszkała tam od kilku lat. Do dramatu doszło w zaledwie kilkadziesiąt sekund — tyle wystarczyło, by spokojny spacer po ogrodzie zamienił się w tragedię. 32- letnia matka chłopca opisała wydarzenia z sobotniego popołudnia. O sprawie informuje „Daily Mail”.

Tragedia na Zakynthos. Dwulatek zagryziony przez przygarniętego pitbulla. Rodzina: „Pies zawsze był łagodny”

i

Autor: Zdjęcie ilustracyjne/ Pixabay.com

W mediach społecznościowych krążą zdjęcia Leona głaszczącego zwierzęta oraz zdmuchującego świeczki na swoim drugim urodzinowym torcie zaledwie dwa tygodnie przed tragedią. Nikt nie przypuszczał, że chłopiec straci życie podczas kontaktu ze zwierzęciem, które dotąd było wobec niego łagodne i chętnie pozwalało się głaskać.

Atak w ciągu 30 sekund. „Coś się w nim przełączyło”

Dramat rozegrał się na rodzinnej posesji, która graniczy z lasem. W weekend na terenie tym odbywały się polowania. Jak relacjonuje matka chłopca, to właśnie strzały i gwizdki myśliwych mogły spłoszyć psa.

Pitbull — wcześniej uratowany przez ojca dziecka — był uwiązany na dziesięciometrowym łańcuchu. Według rodziny nigdy dotąd nie wykazywał agresji wobec ludzi.

- Pozwalał Leonowi łaskotać się po brzuchu, głaskać go, a nawet lizał Leona po twarzy. Nigdy nie sprawiał problemów. Leon bawił się z nim cały czas – relacjonowała matka dziecka, cytowana przez Daily Mail.

Pewnego dnia, zachowanie czworonoga zmieniło się w zaledwie 30 sekund. W pobliskim lesie miały miejsce polowania. To wtedy miało dość do tragedii, podczas której chłopiec stracił życie.

– Coś się w nim po prostu przełączyło — w ciągu tych 30 sekund. Kiedy weszliśmy do środka, by rozpakować zakupy, Leon podszedł, żeby się z nim przywitać — i wtedy wszystko się skończyło. Leon został porwany lub potrząśnięty. Wyglądało na to, że został ugryziony tylko raz – opowiadała 32-latka.

Rodzice natychmiast wezwali pomoc i ruszyli z synem w stronę szpitala. Po drodze spotkali karetkę, która przejęła dziecko. Niestety lekarze potwierdzili, że nie miał szans na przeżycie.

„Gdybym wiedziała, że to niebezpieczne…”

Matka podkreśla, że nigdy nie dopuściłaby do kontaktu dziecka z psem, gdyby istniało jakiekolwiek zagrożenie. Gdy domownicy przygarnęli psa, był on wychudzony i zaniedbany. Po przygarnięciu był niezwykle wdzięcznym zwierzęciem.

– Ten pies nigdy nie był agresywny. Karmiliśmy go, dbaliśmy o niego. Nie pomyśleliśmy nawet przez chwilę, że to może się wydarzyć – mówi.

Policja bada sprawę. Pies został zabrany

Greckie media spekulowały, że rodzice mogą usłyszeć zarzuty nieumyślnego spowodowania śmierci, jednak rodzice chłopca zdementowali te doniesienia.

– Złożyliśmy zeznania, ale policja nie wspomniała o żadnych zarzutach. Pies był na łańcuchu, nakarmiony i nigdy nie sprawiał problemów – zapewnia matka.

Pies został zabrany przez służby, a śledztwo w sprawie tragedii trwa.

Opracował: Dawid Piątkowski, źródło: Daily Mail

Rz czy ż? Ó czy u? To największe pułapki w polskiej ortografii
Pytanie 1 z 25
Pióro czy piuro?
Cleo opowiedziała nam o swojej sylwestrowej wpadce!