- Sikorski podkreśla potrzebę stałej obecności wojsk USA i systemów obrony powietrznej w Polsce.
- Polska, doświadczając incydentów, solidaryzuje się z Ukrainą, która mierzy się z intensywniejszymi atakami.
- Minister sugeruje, że Putin celowo eskaluje sytuację, testując cierpliwość USA i Donalda Trumpa.
Więcej obrony powietrznej i żołnierzy USA
Sikorski zwrócił uwagę, że Polska potrzebuje stałej obecności amerykańskich żołnierzy i dodatkowych systemów obrony powietrznej.
– Musimy utrzymać liczbę amerykańskich żołnierzy w Polsce. Potrzebujemy również dodatkowych środków obrony powietrznej, aby chronić naszą przestrzeń powietrzną, czyli przestrzeń powietrzną NATO i przestrzeń powietrzną UE. Bylibyśmy również wdzięczni, gdyby presja na agresora, na Rosję, została zwiększona – powiedział.
Ukraina na pierwszej linii
Szef polskiej dyplomacji zaznaczył, że sytuacja, z jaką w ostatnich godzinach zmierzyła się Polska, jest jedynie namiastką tego, co codziennie przeżywa Ukraina.
– I, oczywiście, Ukraina potrzebuje więcej pomocy, ponieważ to, co przeżyliśmy ubiegłej nocy, jest, rzecz jasna, jedynie bladym odbiciem tego, co Ukraina przeżywa niemal każdej nocy – dodał.
Putin wystawia Trumpa na próbę
Sikorski ocenił również, że rosyjski przywódca celowo eskaluje sytuację i testuje reakcję Stanów Zjednoczonych. Według niego liczba dronów, które naruszyły polskie terytorium, dowodzi, że działania Moskwy były zaplanowane.
– Władimir Putin kpi sobie z wysiłków Donalda Trumpa na rzecz pokoju i wystawia na próbę jego cierpliwość – podkreślił minister.
Opracował: Dawid Piątkowski, źródło: PAP