- Prezydent Nowego Sącza i jego zastępca zostali zatrzymani przez CBA w związku z zarzutami dotyczącymi przetargu finansowanego ze środków unijnych.
- Zarzuty postawione przez Prokuraturę Europejską dotyczą przekroczenia uprawnień i ujawnienia informacji przetargowych, co mogło narazić miasto na stratę ponad 600 tys. euro.
- Zatrzymania są częścią szerszego śledztwa, w którym postawiono już zarzuty sześciu osobom, w tym czterem urzędnikom miejskim.
- Jakie konsekwencje dla samorządu Nowego Sącza może mieć to bezprecedensowe śledztwo?
Czwartkowy poranek dla włodarzy Nowego Sącza z pewnością nie należał do spokojnych. Jak poinformował rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński, to właśnie wtedy funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali prezydenta Ludomira H. i jego zastępcę Artura B. w ich domach.
Po złożeniu wstępnych wyjaśnień w siedzibie CBA, samorządowcy zostali przewiezieni do Katowic. To tam, w delegaturze Prokuratury Europejskiej, postawiono im zarzuty. Choć oficjalne źródła nie potwierdzają, czy samorządowcy zostali zwolnieni, to według nieoficjalnych ustaleń Radia Eska, obaj są już na wolności. Rozgłośnia podała, że po prezydenta i jego zastępcę wysłano z Nowego Sącza samochód służbowy, który miał ich odebrać z Katowic.
O co chodzi w śledztwie? W tle setki tysięcy euro z funduszy unijnych
Sprawa, którą z najwyższą uwagą badają polskie i europejskie służby, dotyczy przetargu na organizację kursów i warsztatów w ramach projektu „Rozwój Centrum Kompetencji Zawodowych w Nowym Sączu”. Postępowanie było finansowane ze środków unijnych, co tłumaczy zaangażowanie Prokuratury Europejskiej (EPPO).
Według dotychczasowych ustaleń śledczych, jeden z pracowników samorządowych miał w październiku i listopadzie 2024 roku przekroczyć swoje uprawnienia. Jak twierdzą służby, miał on ujawnić istotne informacje dotyczące przetargu jednemu z oferentów, działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Działania te mogły naruszyć interes publiczny i doprowadzić do szkody finansowej przekraczającej 600 tysięcy euro.
Prokuratura Europejska potwierdza, ale pozostaje oszczędna w słowach
Prokuratura Europejska, która nadzoruje całe śledztwo, oficjalnie potwierdziła postawienie zarzutów. W komunikacie przesłanym Polskiej Agencji Prasowej rzeczniczka EPPO, Tine Hollevoet, poinformowała: „Potwierdzamy, że w tym tygodniu zatrzymano sześć osób, w tym czterech urzędników Urzędu Miasta w Nowym Sączu, którym we wtorek i w czwartek postawiono zarzuty”.
Jednocześnie zastrzegła, że ze względu na dobro toczącego się postępowania, jest to jedyna informacja, jakiej prokuratura może na ten moment udzielić. Instytucja nie odpowiedziała na pytania PAP dotyczące m.in. tego, czy podejrzani przebywają na wolności.
Prezydent krytykował działania służb, zanim sam został zatrzymany
Co ciekawe, jeszcze we wtorek, po pierwszych zatrzymaniach czterech pracowników miejskich instytucji, prezydent Ludomir H. odniósł się do sprawy w mediach społecznościowych. Wyraził wówczas zdziwienie, pisząc, że nie jest znany cel czynności prowadzonych przez CBA. Podkreślił również, że kontrolowany przetarg „wcześniej nie budził zastrzeżeń”.
W swoim wpisie skrytykował także metody działania funkcjonariuszy, określając je jako „nieproporcjonalne wobec charakteru sprawy”. Zaledwie dwa dni później sam został zatrzymany w związku z tym samym śledztwem. Sprawa jest w toku, a jej finał może mieć ogromny wpływ na lokalną scenę polityczną.