- Premier Estonii Urmas Reinsalu Michal podkreślił, że Rosję można powstrzymać jedynie siłą i jednością, apelując o solidarność Europy i innych krajów.
- Michal zaznaczył, że realne gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy mogą wiązać się z koniecznością wysłania tam żołnierzy, co jednak niesie ze sobą ryzyko.
- Szef estońskiego rządu wskazał na potrzebę wywierania maksymalnej presji na Rosję poprzez pomoc militarną, surowe sankcje i szybkie przystąpienie Ukrainy do Unii Europejskiej.
- Estonia zadeklarowała gotowość do udziału w "koalicji chętnych" pod przewodnictwem Wielkiej Brytanii i Francji, oferując wysłanie kompanii wojsk lądowych.
- Więcej informacji znajdziesz na eska.pl
Europa musi być solidarna wobec Rosji
Premier Estonii przypomniał, że historia jego kraju pokazuje, iż Rosję można powstrzymać jedynie siłą i wspólnym działaniem. – Znając historię Estonii i Rosję, to można ją powstrzymać jedynie siłą i jednością, a do tego potrzebna jest Wielka Brytania, Francja, wszyscy w Europie i z różnych części świata, także Estonia – powiedział Michal.
Estoński lider podkreślił, że w obliczu trwającej wojny nie ma miejsca na półśrodki. Według niego zachodni sojusznicy muszą działać wspólnie, aby zbudować trwałe zabezpieczenia dla Ukrainy i całego regionu.
Gwarancje bezpieczeństwa a obecność wojsk
Premier Michal wyjaśnił, że realne gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy mogą oznaczać konieczność wysłania tam żołnierzy. – To prawdopodobnie byłoby najbliższe gwarancji bezpieczeństwa, może nie NATO, ale gwarancji na wzór artykułu 5 – stwierdził, cytowany przez radio ERR.
Zaznaczył jednak, że rozlokowanie wojsk NATO na Ukrainie, nawet daleko od linii frontu, wiązałoby się z ogromnym ryzykiem. – Rozlokowanie wojsk NATO na Ukrainie, nawet z dala od obecnej linii frontu, mogłoby oznaczać niebezpieczeństwo i śmierć dla wysłanych tam żołnierzy, jeśli Rosja ponownie nasiliłaby swoją agresję – przyznał Michal.
Presja na Putina i rola Estonii
Szef estońskiego rządu wskazał, że dziś najważniejsze jest wywieranie maksymalnej presji na Rosję. – To oznacza pomoc militarną, przyjęcie najsurowszego możliwego pakietu sankcji i szybkie przystąpienie Ukrainy do Unii – powiedział Michal. Według niego tylko takie działania mogą ograniczyć zdolność Kremla do dalszej agresji.
Estoński premier przypomniał także, że jego kraj już wcześniej zadeklarował gotowość do udziału w „koalicji chętnych” pod przewodnictwem Wielkiej Brytanii i Francji. Estonia mogłaby wysłać kompanię wojsk lądowych, jednak ostateczne decyzje będą zależeć od osiągnięcia trwałego pokoju z Rosją.
Oprac. Marcin Paczkowski, źródło: PAP.
Polecany artykuł:
Masz dla nas ciekawy temat lub wystrzałową nowinę? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy z Waszej okolicy!