Premier Estonii ostrzega przed Rosją. Europa musi działać wspólnie

2025-08-21 8:20

Premier Estonii Kristen Michal podkreślił, że tylko jedność Europy i wsparcie kluczowych sojuszników, takich jak Wielka Brytania i Francja, mogą powstrzymać agresję Rosji. Według niego gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy muszą oznaczać obecność wojsk i regularne ćwiczenia. Estoński polityk zaznaczył też, że UE powinna przyspieszyć przyjęcie Ukrainy w swoje struktury i utrzymywać presję na Kreml.

Wojna na Ukrainie

i

Autor: General Staff of the Armed Forces of Ukraine / Facebook/ CC0 3.0 Wojna na Ukrainie
  • Premier Estonii Urmas Reinsalu Michal podkreślił, że Rosję można powstrzymać jedynie siłą i jednością, apelując o solidarność Europy i innych krajów.
  • Michal zaznaczył, że realne gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy mogą wiązać się z koniecznością wysłania tam żołnierzy, co jednak niesie ze sobą ryzyko.
  • Szef estońskiego rządu wskazał na potrzebę wywierania maksymalnej presji na Rosję poprzez pomoc militarną, surowe sankcje i szybkie przystąpienie Ukrainy do Unii Europejskiej.
  • Estonia zadeklarowała gotowość do udziału w "koalicji chętnych" pod przewodnictwem Wielkiej Brytanii i Francji, oferując wysłanie kompanii wojsk lądowych.
  • Więcej informacji znajdziesz na eska.pl

Europa musi być solidarna wobec Rosji

Premier Estonii przypomniał, że historia jego kraju pokazuje, iż Rosję można powstrzymać jedynie siłą i wspólnym działaniem. – Znając historię Estonii i Rosję, to można ją powstrzymać jedynie siłą i jednością, a do tego potrzebna jest Wielka Brytania, Francja, wszyscy w Europie i z różnych części świata, także Estonia – powiedział Michal.

Estoński lider podkreślił, że w obliczu trwającej wojny nie ma miejsca na półśrodki. Według niego zachodni sojusznicy muszą działać wspólnie, aby zbudować trwałe zabezpieczenia dla Ukrainy i całego regionu.

Gwarancje bezpieczeństwa a obecność wojsk

Premier Michal wyjaśnił, że realne gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy mogą oznaczać konieczność wysłania tam żołnierzy. – To prawdopodobnie byłoby najbliższe gwarancji bezpieczeństwa, może nie NATO, ale gwarancji na wzór artykułu 5 – stwierdził, cytowany przez radio ERR.

Zaznaczył jednak, że rozlokowanie wojsk NATO na Ukrainie, nawet daleko od linii frontu, wiązałoby się z ogromnym ryzykiem. – Rozlokowanie wojsk NATO na Ukrainie, nawet z dala od obecnej linii frontu, mogłoby oznaczać niebezpieczeństwo i śmierć dla wysłanych tam żołnierzy, jeśli Rosja ponownie nasiliłaby swoją agresję – przyznał Michal.

Presja na Putina i rola Estonii

Szef estońskiego rządu wskazał, że dziś najważniejsze jest wywieranie maksymalnej presji na Rosję. – To oznacza pomoc militarną, przyjęcie najsurowszego możliwego pakietu sankcji i szybkie przystąpienie Ukrainy do Unii – powiedział Michal. Według niego tylko takie działania mogą ograniczyć zdolność Kremla do dalszej agresji.

Estoński premier przypomniał także, że jego kraj już wcześniej zadeklarował gotowość do udziału w „koalicji chętnych” pod przewodnictwem Wielkiej Brytanii i Francji. Estonia mogłaby wysłać kompanię wojsk lądowych, jednak ostateczne decyzje będą zależeć od osiągnięcia trwałego pokoju z Rosją.

Oprac. Marcin Paczkowski, źródło: PAP.

Raport 20.08.2025

Masz dla nas ciekawy temat lub wystrzałową nowinę? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy z Waszej okolicy!