- Rząd Portugalii ogłosił stan alarmowy z powodu fali pożarów i prognozowanych upałów do 40°C.
- Wprowadzono zakaz wchodzenia do lasów oraz ograniczenia w pracach polowych i rozpalaniu ognisk.
- Trzech strażaków zostało rannych, a policja podejrzewa podpalaczy, zatrzymując już 36 osób.
Szalejące pożary lasów i łąk w Portugalii skłoniły rząd premiera Luisa Montenegro do podjęcia radykalnych kroków. W sobotę, 2 sierpnia, ogłoszono wprowadzenie stanu alarmowego, który ma pomóc w opanowaniu żywiołu i zapobiec powstawaniu nowych ognisk zapalnych. Akcję gaśniczą znacznie utrudniają ekstremalne warunki pogodowe – meteorolodzy prognozują, że do przyszłej niedzieli słupki rtęci w wielu regionach pokażą nawet 40 stopni Celsjusza.
Stan alarmowy w Portugalii. Co to oznacza dla mieszkańców i turystów?
Jak poinformowała szefowa resortu spraw wewnętrznych Maria Amaral, stan alarmowy będzie obowiązywał od niedzieli do czwartku. Wprowadzone na jego mocy restrykcje mają na celu przede wszystkim minimalizowanie ryzyka wybuchu kolejnych pożarów w obliczu nadchodzącej fali upałów.
Zgodnie z nowymi regulacjami, na terenie kraju obowiązuje zakaz wchodzenia do lasów. Wprowadzono także ograniczenia dotyczące prac polowych – nie można używać maszyn i urządzeń, które mogłyby iskrzyć i zaprószyć ogień. Co więcej, na całym obszarze objętym stanem alarmowym zabronione jest rozpalanie ognisk oraz używanie fajerwerków.
Polecany artykuł:

Policja podejrzewa podpalaczy. Trzech strażaków rannych
W niedzielę rano portugalscy strażacy walczyli z ponad 40 pożarami, które trawią głównie środkową i północną część kraju. Niestety, żywioł zbiera swoje żniwo nie tylko w przyrodzie. W sobotę wieczorem podczas akcji gaśniczej rannych zostało trzech strażaków.
Według portugalskiej policji, część pożarów nie jest dziełem przypadku. Funkcjonariusze podejrzewają, że za niektóre z nich odpowiadają podpalacze. Jak wynika z oficjalnych danych, od stycznia ujęli 36 podejrzanych o dokonanie podpaleń. To aż o 20 osób więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku, co może wskazywać na rosnącą skalę problemu.