Napięcie wokół niedawno zakończonych wyborów prezydenckich w Polsce nie opada. Prezydent Andrzej Duda opublikował w mediach społecznościowych wpis, w którym wyraził swoje zaniepokojenie sytuacją, sugerując próbę podważenia demokratycznego werdyktu. Jego słowa odbiły się szerokim echem, zwłaszcza w kontekście rosnącej liczby protestów wyborczych i doniesień o nieprawidłowościach.
Prezydent Duda bije na alarm
"Uwaga! Jest wrażenie, że postkomuniści do spółki z liberalno-lewicowymi chcą przekręcić ostatnie, rozstrzygnięte już wybory prezydenckie w Polsce i odebrać nam wolność wyboru. Nie dajmy się, my wyborcy! Nie dajmy sobie odebrać tych resztek demokracji i wolności, które po 13 grudnia 2023 roku wciąż jeszcze zostały! Pilnujmy Polski!" – napisał prezydent Andrzej Duda na portalu X. Wpis ten, jak można przypuszczać, odnosi się do wątpliwości i protestów dotyczących przebiegu głosowania, w którym zwyciężył Karol Nawrocki.
Protesty wyborcze spływają do Sądu Najwyższego
Obawy prezydenta Dudy zdają się korespondować z działaniami obywateli. Jak poinformowała Monika Drwal z zespołu prasowego Sądu Najwyższego, do tej pory wpłynęło już 28 protestów dotyczących ostatnich wyborów prezydenckich. Termin na ich składanie upływa 16 czerwca 2025 roku. "Cały czas wpływają kolejne protesty i są one w toku rejestracji" – dodała Drwal. Protesty, które mogą dotyczyć zarówno pierwszej tury wyborów z 18 maja, jak i drugiej tury z 1 czerwca, muszą być składane wyłącznie na piśmie i spełniać określone wymogi formalne. Można je składać bezpośrednio w SN lub za pośrednictwem polskiej placówki pocztowej. Osoby przebywające za granicą mają możliwość powierzenia protestu konsulowi lub kapitanowi statku.
Media donoszą o nieprawidłowościach w komisjach
Wątpliwości co do prawidłowości przebiegu głosowania podsycają doniesienia medialne. Przykładowo, w jednej z krakowskich komisji wyborczych, gdzie ponad tysiąc głosów miało trafić na konto Karola Nawrockiego, podczas gdy Rafał Trzaskowski zdobył ich o połowę mniej, mimo że w pierwszej turze kandydat Koalicji Obywatelskiej tam przodował.
Portal Onet informował z kolei o co najmniej kilkunastu komisjach wyborczych, w których protokoły budzą zdziwienie. Zwracano uwagę na ogromny, często kilkusetprocentowy, wzrost poparcia dla niektórych kandydatów w porównaniu do głosowania z 18 maja. W większości przypadków mogą to być błędy popełnione przez członków komisji. Jako przykład podano Grudziądz, gdzie w komisji nr 25 Karol Nawrocki miał uzyskać 504 głosy, podczas gdy w pierwszym głosowaniu miał ich tam tylko 173 (a Sławomir Mentzen i Grzegorz Braun łącznie 143). Analiza protokołu sugeruje, że wynik w okolicach 500 głosów bardziej pasowałby do Rafała Trzaskowskiego, liczonego wraz z głosami lewicy.
Sytuacja pozostaje dynamiczna. Sąd Najwyższy będzie teraz analizował złożone protesty, a opinia publiczna z pewnością będzie z uwagą śledzić dalszy rozwój wydarzeń i wyjaśnianie wszelkich wątpliwości dotyczących przebiegu wyborów prezydenckich w 2025 roku.
