- Kolorowe napoje izotoniczne kuszą szybkim nawodnieniem, ale ich skład często budzi kontrowersje.
- Eksperci ostrzegają przed nadmiernym spożyciem izotoników ze względu na ryzyko zaburzeń elektrolitowych i szkodliwe dodatki.
- Cukier, sztuczne słodziki i barwniki sprawiają, że izotoniki są porównywalne ze słodzonymi napojami gazowanymi.
- Dowiedz się, kiedy warto sięgnąć po izotonik i jak przygotować zdrowy, domowy zamiennik!
Kolorowe napoje izotoniczne kuszą obietnicą błyskawicznego nawodnienia i uzupełnienia elektrolitów, utraconych podczas wysiłku fizycznego czy w trakcie upałów. Choć faktycznie nawadniają organizm szybciej niż inne płyny, ich skład często pozostawia wiele do życzenia. Okazuje się, że regularne picie izotoników może przynieść więcej szkody niż pożytku.
Szybkie nawodnienie, ale jakim kosztem?
Głównym zadaniem izotoników jest uzupełnienie wody, węglowodanów i kluczowych elektrolitów, takich jak sód czy potas. To szczególnie ważne podczas długotrwałego biegu, intensywnych ćwiczeń na siłowni czy po prostu w czasie przebywania na słońcu w gorący dzień. Jednak, jak ostrzega Monika Stromkie-Złomaniec, współwłaścicielka poradni "Z Kaloriami na Pieńku", opieranie swojego nawodnienia wyłącznie na tych produktach to prosta droga do kłopotów.
"Co do zasady izotoniki nawadniają szybciej niż inne napoje. Ale nie są bez wad. Nawadnianie się wyłącznie izotonikami nie jest wskazane, gdyż istnieje poważne ryzyko zaburzeń elektrolitowych i dostarczenia nadmiernej ilości sodu lub potasu" - wyjaśniła ekspertka w rozmowie z PAP.
Cukier, słodziki i chemiczne dodatki
Problem leży nie tylko w minerałach, ale przede wszystkim w tym, co jeszcze znajdziemy w butelce. Izotoniki są źródłem węglowodanów, które mają za zadanie szybko podnieść poziom glukozy we krwi i dać zastrzyk energii. Niestety, często są to cukry proste lub, co gorsza, sztuczne słodziki.
"Kupne izotoniki zawierają najczęściej acesulfam K, aspartam i sukralozę, które w nadmiarze mogą powodować problemy żołądkowo-jelitowe, szczególnie jeżeli sięgamy po takie napoje często" - tłumaczy dietetyczka.
Na tym lista potencjalnie szkodliwych składników się nie kończy. Syntetyczne barwniki, aromaty i konserwanty to standard w tego typu produktach. To właśnie one odpowiadają za intensywny, nienaturalny kolor i smak.
"Izotoniki niesłusznie są uznawane za zdrowsze niż słodkie napoje gazowane, bo w ogólnym rozrachunku są podobnie szkodliwe" - alarmuje Monika Stromkie-Złomaniec.
Jak wybrać mniejsze zło i kiedy naprawdę warto sięgnąć po izotonik?
Specjalistka radzi, by izotoniki traktować jako rozwiązanie awaryjne - na przykład po treningu trwającym ponad godzinę lub w sytuacji silnego osłabienia upałem. Na co dzień nie są nam potrzebne. Jeśli już musimy kupić gotowy produkt, kluczowe jest czytanie etykiet.
"Trudno będzie znaleźć izotonik bez wad, z idealnym składem, ale jeśli już musimy go kupić, to warto wybrać mniejsze zło. Przede wszystkim nie kupujmy kolorowych napojów: niebieskich, zielonych, fluorescencyjnych, bo w tym przypadku mamy pewność, że są w nich sztuczne barwniki" - podpowiada ekspertka.
Naturalna alternatywa istnieje. Zrób to sam!
Co zatem pić, by skutecznie się nawodnić? Odpowiedź jest prosta: wodę. Najlepiej średnio- lub wysokozmineralizowaną, pijaną małymi porcjami przez cały dzień. Składniki mineralne, które tracimy z potem, z łatwością uzupełnimy zbilansowaną dietą.
Zamiast po sklepowy izotonik, można sięgnąć po naturalne produkty bogate w potas, takie jak woda kokosowa, sok pomidorowy czy owocowe smoothie z bananów, moreli czy pomarańczy.
Można również przygotować zdrowy, domowy izotonik. Monika Stromkie-Złomaniec w rozmowie z PAP podała prosty przepis: wystarczy zmieszać wodę z odrobiną miodu, sokiem z cytryny i szczyptą soli. Pamiętajmy jednak, by nie przesadzić z solą - jej nadmiar w diecie sprzyja nadciśnieniu. Jak podkreśla ekspertka, teoria, że woda bez dodatku soli nas nie nawodni, jest "wyssana z palca".
