Gigantyczna emerytura dla Andrzeja Dudy. Ujawniamy kwotę i sprawdzamy, co dalej

2025-08-05 9:30

Druga i ostatnia kadencja Andrzeja Dudy zbliża się do końca. 6 sierpnia 2025 roku, po dziesięciu latach sprawowania najwyższego urzędu w państwie, przekaże on władzę swojemu następcy, Karolowi Nawrockiemu. To oznacza przejście na dożywotnią prezydencką emeryturę. Świadczenie jest imponujące, ale niemal pewne jest, że to nie koniec jego aktywności. Jakie plany ma ustępujący prezydent?

Andrzej Duda

i

Autor: KPRP
  • Andrzej Duda, po zakończeniu prezydentury, otrzyma dożywotnie świadczenie emerytalne w wysokości nawet do 26 300 zł brutto miesięcznie.
  • Mimo komfortowych warunków finansowych, 53-letni Duda nie zamierza znikać z życia publicznego, rozważając karierę polityczną lub międzynarodową.
  • Wśród możliwych scenariuszy pojawia się fotel premiera, stworzenie nowego ruchu politycznego, stanowisko w organizacji międzynarodowej lub powrót do Krakowa.
  • Jakie wyzwania czekają Andrzeja Dudę i czy dorówna swoim poprzednikom w aktywności po prezydenturze?

Po opuszczeniu Pałacu Prezydenckiego Andrzej Duda nie będzie musiał martwić się o swoją przyszłość finansową. Zgodnie z ustawą, każdemu byłemu prezydentowi przysługuje szereg przywilejów, w tym dożywotnie świadczenie emerytalne. Jego wysokość może przyprawić o zawrót głowy.

Ile wyniesie prezydencka emerytura Andrzeja Dudy?

Zasady są jasne. Były prezydent otrzymuje świadczenie w wysokości 75% wynagrodzenia zasadniczego urzędującej głowy państwa. Biorąc pod uwagę, że w 2025 roku pensja zasadnicza prezydenta wynosi około 18 413 zł brutto, podstawowa emerytura Andrzeja Dudy wyniesie około 13 809 zł brutto.

To jednak nie wszystko. Po doliczeniu dodatku funkcyjnego i uwzględnieniu stażu pracy, kwota ta może wzrosnąć do około 18 500 zł brutto. W maksymalnym wariancie, łącząc wszystkie dodatki, świadczenie może sięgnąć nawet 26 300 zł brutto miesięcznie. Do tego dochodzi jednorazowa trzymiesięczna odprawa w wysokości około 80 tys. zł, a także dożywotnia ochrona i służbowy samochód.

Polityczna emerytura? Nic z tych rzeczy

Mimo tak komfortowych warunków, 53-letni Andrzej Duda wielokrotnie dawał do zrozumienia, że nie zamierza znikać z życia publicznego. Jakie ma możliwości?

  • Scenariusz 1: Fotel premiera. Sam prezydent przyznawał w wywiadach, że rozważyłby objęcie teki premiera, gdyby jego obóz polityczny wygrał wybory. Problem w tym, że jego relacje z prezesem PiS, Jarosławem Kaczyńskim, bywały napięte. Jak mówi nam jeden z polityków PiS, w ewentualnym rozdaniu faworytem prezesa do tej roli byłby raczej Przemysław Czarnek, postrzegany jako bardziej lojalny i charyzmatyczny.
  • Scenariusz 2: Nowy ruch polityczny. Brak miejsca w ścisłym kierownictwie PiS mógłby skłonić Dudę do budowy własnego ugrupowania. Tu jednak pojawia się problem tłoku na prawej stronie sceny politycznej. Jak mówi w rozmowie z RadioZET.pl jeden z parlamentarzystów PiS, znane nazwisko to za mało, a prezydentowi może brakować zaplecza i ludzi do pracy w terenie.
  • Scenariusz 3: Międzynarodowe aspiracje. W otoczeniu prezydenta słychać, że chętnie objąłby stanowisko w ważnej międzynarodowej organizacji, takiej jak Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Jednak na wsparcie obecnego rządu w tej kwestii raczej nie ma co liczyć. "Po tym jak przez lata niszczył praworządność, nikt z rządu nie poprze jego kandydatury" - mówi RadioZET.pl jeden z członków rządu.
  • Scenariusz 4: Powrót na uczelnię i kariera w Krakowie. Po zakończeniu kadencji wygasa bezpłatny urlop akademicki prezydenta na Uniwersytecie Jagiellońskim. Jednak, jak mówi jeden z jego byłych współpracowników, powrót na stosunkowo niskie stanowisko adiunkta mógłby spotkać się z ostracyzmem środowiska akademickiego. Bardziej prawdopodobne wydaje się budowanie pozycji w rodzinnym Krakowie. Jak informował portal lovekrakow.pl, niedawne, dyskretne odznaczenie byłego prezydenta miasta Jacka Majchrowskiego może być postrzegane jako ruch torujący drogę do dalszej kariery lokalnej.

Trudne porównania z poprzednikami

Przyszłość Andrzeja Dudy pozostaje zagadką nawet dla jego otoczenia. Jego poprzednicy, tacy jak Lech Wałęsa i Aleksander Kwaśniewski, po zakończeniu prezydentury cieszyli się międzynarodowym uznaniem, zakładali instytuty i wygłaszali wykłady na całym świecie. Na ten moment pewne jest jedno: 6 sierpnia ukaże się książka ustępującego prezydenta "To ja, Andrzej Duda". Być może w niej znajdziemy więcej odpowiedzi na pytanie: co dalej?

Radio ESKA Google News