- Chris Rea, ikona blues-rocka, twórca świątecznego hitu „Driving Home for Christmas”, zmarł w wieku 74 lat.
- Jego słynna piosenka powstała spontanicznie w korku, gdy wracał do domu na święta.
- Poznaj historię artysty, który mimo problemów zdrowotnych, na zawsze wpisał się w kanon muzyki.
Chris Rea nie żyje
Chris Rea, kojarzony na całym świecie m.in. z przebojem „Driving Home for Christmas”, zmarł w wieku 74 lat. Urodził się w 1951 roku w Middlesbrough, w rodzinie o włosko-irlandzkich korzeniach. Karierę muzyczną rozwijał od lat 70., a szeroka publiczność usłyszała o nim szczególnie po singlu „Fool (If You Think It’s Over)” z 1978 roku, który otworzył mu drogę na zagraniczne rynki. Z czasem stał się jednym z symboli europejskiej sceny blues-rockowej, konsekwentnie budując własne, „drogowe” brzmienie – pełne gitarowych fraz i opowieści o podróżach.
Historia „Driving Home for Christmas”
„Driving Home for Christmas” to piosenka, bez której wiele osób nie wyobraża sobie dziś świątecznego repertuaru. Rea opowiadał, że inspiracją była sytuacja z 1978 roku: po rozstaniu z menedżerem wytwórnia nie chciała opłacić mu biletu kolejowego z Londynu do Middlesbrough. W trasę po muzyka przyjechała więc żona. Podczas stania w korku zaczął padać śnieg, a Rea – patrząc na przygnębionych kierowców – miał żartobliwie podśpiewywać refren: „we’re driving home for Christmas…”.
Co ciekawe, sam artysta początkowo nie chciał publikować utworu. Jak wspominał, wytwórnia nalegała na wydanie nagrania, a on próbował ich od tego odwieść. Z perspektywy lat przyznawał jednak, że dobrze się stało, bo piosenka na stałe weszła do kanonu świątecznych hitów.
Wielkie albumy i świąteczny evergreen
Największe sukcesy komercyjne Rea odnosił pod koniec lat 80. i na początku 90. – płyty „The Road to Hell” (1989) oraz „Auberge” (1991) należały do jego najbardziej znanych wydawnictw i trafiały na szczyt brytyjskich zestawień. Równolegle popularność zyskał utwór „Driving Home for Christmas”: pierwsza wersja pojawiła się w 1986 roku, a singiel wznawiano w kolejnych latach, dzięki czemu piosenka na stałe weszła do kanonu świątecznych hitów.
W ostatnich dekadach Rea zmagał się z poważnymi problemami zdrowotnymi – media przypominają m.in. o chorobie nowotworowej trzustki oraz przebytym udarze w 2016 roku. Mimo tego muzyk nadal nagrywał i wracał do bluesowych korzeni, z których wyrósł jego styl.