W sobotę, 26 kwietnia w Watykanie odbył się pogrzeb papieża Franciszka, który zmarł w poniedziałek w wieku 88 lat po ponad 12 latach pontyfikatu. W uroczystościach wzięli udział przedstawiciele polskich władz, w tym m.in. prezydent Andrzej Duda z małżonką Agatą Kornhauser-Dudą.
Andrzej Duda o kolejnym papieżu: musi być człowiekiem wielkiego ducha
Duda, pytany wieczorem w rozmowie z Polsat News o to, czy osoba, która zostanie kolejnym papieżem, powinna być dyplomatą, czy tylko przywódcą duchowym, odparł: "Oczywiście dobrze jest, jeżeli to jest ktoś, kto ma również takie trochę kwalifikacje polityczne. To jest, mimo wszystko, funkcja też i polityczna w jakiejś mierze, choćby dlatego, że jest głową państwa watykańskiego, ale tak naprawdę jest wielkim światowym przywódcą". - Ale przede wszystkim to musi być człowiek wielkiego ducha - zaznaczył prezydent.
Duda podkreślił, że papieża Franciszka znał osobiście i miał okazję sześciokrotnie z nim rozmawiać. Ocenił również, że sobotnia uroczystość pożegnania papieża nie była "uroczystością rozpaczy", choć była podniosła i refleksyjna. - Żal mi bardzo z tego powodu, że Ojciec Święty odszedł. Chociaż wiem, jako chrześcijanin i jako katolik, że odszedł do Domu Ojca, więc przeszedł do lepszego życia - powiedział.
Prezydent wspominał papieża Franciszka
Według prezydenta papież Franciszek lubił ludzi i troszczył się o nich, a jego pontyfikat nacechowany był "kwestią miłosierdzia" i "niesienia wsparcia tym w trudniejszej sytuacji". - Może to w jakimś stopniu wynikało z tego, gdzie przeżył swoje życie - w Ameryce Południowej, gdzie ta kwestia biedy jest bardzo szczególna. Trochę to jest inny sposób patrzenia na świat niż u nas, w Europie - powiedział. Zaznaczył, że było to wielką wartością papieża i jego cechą charakterystyczną.
- Trzeba brać pod uwagę, że Ojciec Święty oczywiście jest postacią polityczną, ale jest też głową Kościoła katolickiego. Podstawą wiary jest to, żeby miłować także i nieprzyjaciół swoich. [...] Szukać właśnie możliwości raczej porozumienia. Myślę, że ta postawa, którą prezentował Ojciec Święty i jego otoczenie tym w głównej mierze była nacechowana - żeby nie eskalować - stwierdził Duda pytany, czy to, że Franciszek nie potępił nigdy jednoznacznie agresji Rosji na Ukrainę, nie będzie rysą na pontyfikacie papieża. Zdaniem prezydenta papież chciał, aby Stolica Apostolska była miejscem, w którym można "znaleźć ostoję, usiąść i rozmawiać", bo bez tego nie da się zakończyć wojny.
Pytany, jak ważna dla papieża była Polska, prezydent ocenił, że pamiętał on o Polsce i zawsze pytał m.in. o to, jak wygląda kwestia poziomu życia w naszym kraju. - Mówiłem, że ludzie są usatysfakcjonowani. O tym, że się staramy, żeby tak poprawić warunki życia w Polsce. [...] Potem kwestia wojny na Ukrainie, rosyjskiej agresji, uchodźców, tego, jak sobie radzimy z tymi milionami uchodźców, jak wygląda ta kwestia społecznie - mówił Duda.