Żona Tomasza Jakubiaka przerwała milczenie. Opublikowała wzruszający wpis

2025-10-31 11:04

30 października minęło dokładnie pół roku od śmierci Tomasza Jakubiaka, znanego kucharza, restauratora i byłego jurora programu "MasterChef”. W tym wyjątkowym dniu jego żona, Anastazja, przerwała milczenie i opublikowała na Instagramie poruszający wpis. To szczery, pełen emocji list do męża, w którym dzieli się bólem, tęsknotą i próbą odnalezienia spokoju po ogromnej stracie.

Tomasz Jakubiak

i

Autor: AKPA

Minęło już pół roku, odkąd świat kulinarny i fani stracili Tomasza Jakubiaka, jednego z najbardziej lubianych polskich kucharzy, znanego z ciepła, humoru i ogromnej pasji do gotowania. Jego śmierć 30 kwietnia 2025 roku była ciosem nie tylko dla rodziny, ale też dla tysięcy widzów, którzy przez lata śledzili jego karierę.

Tomasz Jakubiak przez długi czas zmagał się z rzadkim nowotworem jelita i dwunastnicy, o którym poinformował opinię publiczną w 2024 roku. Początkowo bagatelizowane bóle brzucha okazały się początkiem dramatycznej walki o życie. Niestety, choroba zaatakowała z ogromną siłą, dając przerzuty do kości i kręgosłupa. Mimo cierpienia, Tomasz do końca pozostał aktywny. Chciał pracować, by zabezpieczyć przyszłość rodziny, a przede wszystkim nie tracić ducha.

U jego boku nieustannie trwała żona Anastazja. Poznali się w 2019 roku, a dwa lata później zostali rodzicami synka, którego nazywali czule Bąblem. W 2023 roku, w otoczeniu rajskich widoków na Bali, powiedzieli sobie "tak”. Ich historia wydawała się jak z filmu. Była pełna miłości, radości i wspólnych marzeń. Niestety, już kilka miesięcy później przyszło im stawić czoła niewyobrażalnej próbie. Tomasz odszedł w Atenach po ciężkiej chorobie, a jego żona została sama z maleńkim dzieckiem i pustką, której jak przyznaje, nie da się zapełnić.

Zobacz też: Gwiazdy, które zmarły w 2025 roku. Tych wybitnych muzyków, aktorów i dziennikarzy nie ma już z nami

Żona Jakubiaka spełniła ostatnią wolę męża. Ujawniła, co zrobiła z pieniędzmi zebranymi na leczenie

Żona Tomasza Jakubiaka wspomina męża

Przez wiele miesięcy żona zmarłego Tomasza Jakubiaka nie pojawiała się publicznie, milczała w mediach społecznościowych. 30 października, w symboliczną rocznicę pół roku od śmierci ukochanego, postanowiła jednak zabrać głos. Jej wpis na Instagramie stał się nie tylko wyznaniem tęsknoty, ale też listem miłosnym, szczerym, bolesnym i pięknym w swojej prostocie.

Do Tomka: „6 miesięcy. Tyle Cię z nami nie ma. Wyruszyłeś w swoją podróż i chociaż obiecałeś, że spotkamy się kiedyś, tam w kosmosie, to nie potrafię nie tęsknić. Każdego dnia. Wierzę, że patrzysz na mnie i na Bąbla z góry. To daje mi siłę. Aby wstać, uśmiechnąć się i co rano ruszyć w poszukiwaniu radości życia. Byłbyś zadowolony – udaje się coraz częściej. I chociaż wiem, że żałoba nie ma terminu ważności, to moje życie i naszego synka jest TU. Z Tobą na górze, ze wspomnieniami i naszą bezgraniczną miłością."

Żona Tomasza Jakubiaka zwróciła się również do bliskich. 

Drodzy bliscy, przyjaciele i wszyscy Ci, od których otrzymałam bezinteresowne wsparcie: „Dziękuję. Za przestrzeń, za czas, za bycie obok. Ostatnie półtora roku przedefiniowało mnie jako kobietę, żonę, matkę. Towarzyszenie ukochanej osobie w cierpieniu, pożegnanie i szukanie własnej drogi to moja, jak dotychczas, najcięższa próba. Czy jestem po niej silniejsza i mocniejsza? Nie wiem, ale jestem gotowa by podzielić się z Wami tą drogą. Niezależnie jaka ona będzie.Anastazja