Agnieszka Warchulska, znana polskim widzom z seriali "Na Wspólnej" czy "Barwy Szczęścia", opowiedziała o przykrym incydencie, który przydarzył jej się w czwartkowy wieczór, gdy postanowiła pobiegać po Wilanowie. 53-latka wyjawiła, że została zaatakowana przez grupę nastolatków na hulajnogach. Nieletni, jak stwierdziła aktorka, mieli być doskonale przygotowani do napaści, której padła ofiarą. Warchulska została przez nich zwyzywana oraz obrzucona jajkami i kamieniami.
Zostałam przed chwilą obrzucona z całej siły kamieniami i jajkami przez przejeżdżających na rowerach i hulajnogach nastolatków. Nie pojmuję, co się dzieje z tym światem, ale on nie idzie w dobrym kierunku - opowiedziała na Instagramie.
Nastolatkowie byli wyjątkowo agresywni.
Warchulska obrzucona jajkami
Warchulska opowiedziała, że do tej pory biegała po wale wzdłuż Wisły, jednak przez to, że pojawiały się tam dziki, uznała, iż ulica Vogla na Wilanowie będzie bezpieczniejszą opcją. Niestety, padła ofiarą napaści.
Jeden z kamieni przeleciał koło mojej głowy. Usłyszałam: zdechnij s*** i j***ć ją - relacjonowała.
Sprawcy napadu według relacji aktorki poruszali się na prywatnych hulajnogach i rowerach. Zdaniem Warchulskiej to dzieciaki z tak zwanych "bogatych, dobrych domów".
Jestem cała w jajkach, ale to nie o te jajka tu chodzi. Chodzi o ten gest bezinteresownej nienawiści. Zawsze się mówiło o bezinteresownej dobroci, a to jest bezinteresowna nienawiść, to nie jest wandalizm. Te dzieci jechały z tymi kamieniami i jajkami, przygotowane, żeby rzucać nimi w ludzi - przyznała.