TVP od dawna stawia na zagraniczne gwiazdy w Sylwestra. W ubiegłych latach koncerty sylwestrowe Telewizji Polskiej uświetnili m.in. Black Eyed Peas, Jason Derulo, Luis Fonsi, Natalia Oreiro czy Bryan Adams. W tym roku nie będzie inaczej. TVP sięgnęło po artystę z górnej półki. Tym razem dla publiczności zgromadzonej pod sceną w Katowicach i milionów widzów przed telewizorami zaśpiewa Sting. Piosenkarz jest uwielbiany przez polską publiczność, o czym świadczy fakt, iż regularnie gra u nas biletowane koncerty. W przeszłości wystąpił nawet na jednej scenie z polską wokalistką Anną Marią Jopek. Nie wszyscy wiedzą jednak o tym, że Gordona Matthew Sumnera, bo tak naprawdę nazywa się autor hitu "Englishman in New York", łączy z Polską coś jeszcze. Sting ma bowiem polskie korzenie! Jego wujek urodził się w Warszawie.
Sting ma polskie korzenie
Sting żywo interesuje się historią. Artysta w rozmowie z "Rzeczpospolitą" wyjawił, iż za każdym razem, gdy gości w innym kraju, spaceruje i podziwia lokalne zabytki, chcąc jak najwięcej dowiedzieć się o dziejach danego miejsca. Z Polską związany jest szczególnie. Jego wujek Stanisław pochodził bowiem z Warszawy.
Nie lubię żyć w kokonie, więc zawsze wychodzę z hotelu, spaceruje, zwiedzam. Mieszkając teraz na Nowym Mieście, widzę, jak niesamowita była odbudowa warszawskiej Starówki, bo przecież pod koniec wojny została spalona. Znam w dużym stopniu dzieje Polski, bo mój wuj uciekł wtedy z Warszawy do Anglii. Mam rodzinne związki z Polską - powiedział.