Sebastian Karpiel-Bułecka krytycznie o Krupówkach! Zagląda tam w konkretnych sytuacjach

2025-11-27 14:24

Sebastian Karpiel-Bułecka urodził się w Zakopanem. W rozmowie z Eską piosenkarz zdradził, że rzadko zdarza mu się bywać na Krupówkach, zwłaszcza w sezonie zimowym, kiedy miasto przeżywa największe oblężenie. Artysta podzielił się również swoją szczerą opinią na temat aktualnej kondycji rodzinnego Zakopanego, zwracając uwagę na zmiany, które jego zdaniem nie zawsze idą w dobrym kierunku.

Sebastian Karpiel-Bułecka unika Krupówek

i

Autor: AKPA

Zakopane zimą to dla milionów Polaków kierunek wręcz obowiązkowy. Co roku miasto w sezonie zimowym przeżywa prawdziwe oblężenie, a na słynnych Krupówkach pojawiają się tłumy ludzi, często z całego kraju. Mieszkańcy skrzętnie korzystają z tego faktu i próbują zarobić na turystach, oferując zarówno typowe dla regionu produkty spożywcze, jak i pamiątkowe zdjęcia z charakterystycznymi symbolami miasta. Urodzony w Zakopanem Sebastian Karpiel-Bułecka, frontman zespołu Zakopower, wyjawił w rozmowie z Eską, jaki ma stosunek do tego, co obecnie dzieje się na Krupówkach. Wokalista otwarcie przyznał, że większość czasu spędza w Kościelisku, a na głównej ulicy Zakopanego bywa bardzo rzadko, podkreślając, że ceni sobie spokój i naturalny rytm życia z dala od turystycznego zgiełku.

Stanisław nie jest bratem Sebastiana Karpiela-Bułecki. Wokalista Zakopower wyjaśnił, kim dla siebie są

MBTM - Sebastian Karpiel-Bułecka

Sebastian Karpiel-Bułecka o Zakopanem

Wokalista grupy Zakopower otwarcie mówi o tym, że nie odnajduje się w tłumie. W rozmowie z Eską Karpiel-Bułecka zauważył, że Zakopane stało się miejscem, które przyciąga nie tylko zimą, jak kiedyś, ale przez cały rok, ku uciesze prowadzących tam biznesy przedsiębiorców. On sam jednak ceni sobie spokój, jaki daje mu dom w Kościelisku.

Ja się już trochę do tego przyzwyczaiłem. Na szczęście jestem z boku, bo nie jestem w samym Zakopanem, tylko w Kościelisku, więc jestem odcięty od tego całego zamieszania, ale siłą rzeczy gdzieś to do mnie dociera. No cóż, jest to miejsce turystyczne i zawsze tak było, że ludzie tam przyjeżdżali - czy w święta, czy w wakacje. Teraz zrobiło się to takie całoroczne miejsce, gdzie przyjeżdżają odpocząć. Są tacy, którzy się z tego cieszą, bo zarabiają. Są tacy, którym to przeszkadza. Ja nie jestem fanem tłumów, ale co mam poradzić?

Artysta rzadko bywa też na Krupówkach. Jak zdradził, zagląda tam tylko w konkretnych sytuacjach.

Nie chodzę Krupówkami, no chyba że muszę iść do jakiegoś sklepu, który znajduje się wyłącznie tam, ale rzadko mi się to zdarza. Nie odnajduję się tam spokoju ani rzeczy, które by mnie wzbogacały wewnętrznie czy uszczęśliwiały.