Przyszłoroczna Eurowizja 2026 najpewniej odbędzie się w aurze skandalu. Decyzja Europejskiej Unii Nadawców (EBU) o dopuszczeniu Izraela do rywalizacji spotkała się z falą krytyki wśród fanów oraz publicznych nadawców z kilku krajów. Po potwierdzeniu udziału Izraela już pięć państw oficjalnie zrezygnowało z udziału w konkursie. Hiszpania, Islandia, Irlandia, Holandia i Słowenia potwierdziły swoje wycofanie, wskazując na brak zgodności z wartościami, które powinny promować muzykę i jedność między narodami. Jednocześnie potwierdzono, że Polska zamierza wziąć udział w konkursie, co również budzi sprzeciw części społeczności fanów i artystów. Decyzję Telewizji Polskiej w mediach społecznościowych skomentowała m.in. Doda, ironizując, że w takiej sytuacji, kiedy coraz więcej krajów mówi "dość", w końcu będziemy mieli szansę na wygraną. Zamieszanie wokół udziału Izraela w Eurowizji 2026 spotkało się też z ostrą reakcją Nemo.
Nemo dołącza do bojkotu Eurowizji i odsyła trofeum
Na profilu Nemo na Instagramie możemy zobaczyć zaskakujące wideo, informujące o odesłaniu zdobytego w 2024 roku trofeum za piosenkę "The Code". To wyraz sprzeciwu wobec sytuacji, jaka ma obecnie miejsce.
Ta decyzja wynika z troski o wartości, jakie obiecuje Eurowizja, a nie z odrzucenia osób, które czynią ją wyjątkową. Muzyka wciąż nas łączy. Ta wiara się nie zmieniła - dowiadujemy się z posta.