Ostatniego dnia tegorocznej edycji Top of The Top Sopot Festival odbył się koncert upamiętniający legendy polskiej muzyki. W hołdzie dla nich miał też zaśpiewać Stanisław Soyka. 66-latek uczestniczył w próbie, podczas której wystąpił w duecie z wokalistką Natalia Grosiak. Transmisja imprezy w TVN została niespodziewanie przerwana, po czym pojawiła się smutna informacja o nagłej śmierci wykonawcy ponadczasowego numeru "Tolerancja".
Stanisław Soyka zmarł w Sopocie. Jego śmierć poruszyła wielu
Wiadomość o odejściu muzyka między próbą a występem poruszyła całą Polskę. Po śmierci artysty w hotelu wszczęto postępowanie, które wykluczyło udział osób trzecich. Póki co, nie poznaliśmy jeszcze szczegółowych wyników badań, które mają ostatecznie potwierdzić przyczynę zgonu Stanisława Soyki. Msza żałobna odbyła we wrześniu się na jego ukochanej Saskiej Kępie, a urna z prochami muzyka spoczęła na Powązkach. Wzruszające słowa przekazali tylko bliscy artysty na cmentarzu, ale także wielu znajomych i przyjaciół Soyki z estrady.
Zobacz też: Tak dziś wygląda grób Stanisława Soyki. Poruszający obraz miejsca spoczynku
Grzegorz Turnau wspomina
Jedną z cenionych postaci polskiej sceny muzycznej obecnych na sopockim festiwalu był Grzegorz Turnau. Artysta również brał udział w ostatnim dniu Top of The Top Sopot Festival, występując w znakomitych duetach z Igorem Herbutem oraz Natalią Szroeder. Muzyk był ostatnio gościem talk show Kuby Wojewódzkiego, gdzie wrócił wspomnieniami do tragicznego dnia. Potwierdził, że również widział się ze Stanisławem Soyką na kilka godzin przed jego śmiercią. Panowie znali się od lat i nagłe odejście kolegi mocno wstrząsnęło 58-latkiem.
"Byłem w Sopocie i widziałem się ze Staszkiem dosłownie kilka godzin przed tym, jak odszedł. Nigdy tego już nie zapomnę, bo to było, zresztą dla wszystkich, którzy tam wtedy byli, był to wielki wstrząs. I ta pustka jest ogromna" - powiedział.
Zobacz też: Znany artysta nie żyje. Znamy przyczynę śmierci legendarnego muzyka soulowego