Zgodnie z harmonogramem Luwr powinien przyjąć pierwszych zwiedzających o godz. 9. W poniedziałkowy poranek tak się nie stało. Pracownicy muzeum spotkali się rano na wewnętrznym zebraniu, podczas którego mieli zdecydować, czy przystąpią do akcji strajkowej, do której wezwały związki zawodowe. Już wcześniej instytucja sygnalizowała na swojej stronie internetowej, że możliwe są opóźnienia w otwarciu oraz czasowe zamknięcie części galerii.
Dla wielu osób, które ustawiły się przed wejściem jeszcze przed dziewiątą, była to niemiła niespodzianka. Zwłaszcza że grudzień, mimo chłodniejszej pogody, pozostaje intensywnym okresem turystycznym.
Pracownicy mówią "dość"
Związkowcy wskazują przede wszystkim na pogarszające się warunki pracy. Wśród najczęściej powtarzanych problemów pojawiają się braki kadrowe i rosnące obciążenie obowiązkami. Dotyczy to nie tylko obsługi zwiedzających, lecz także osób odpowiedzialnych za nadzór nad zbiorami.
Według zapowiedzi, decyzja o ewentualnym strajku miała zapaść właśnie podczas poniedziałkowego spotkania. Stawką są nie tylko kwestie organizacyjne, ale też bezpieczeństwo bezcennych dzieł. W ostatnim czasie temat ten wybrzmiewa szczególnie mocno, po głośnym włamaniu i kradzieży historycznych klejnotów o ogromnej wartości.
Muzeum pod ogromną presją
Luwr od lat funkcjonuje na granicy swoich możliwości. W 2024 roku odwiedziło go około 8,7 mln osób, z czego blisko 70 procent stanowili turyści zagraniczni. Te liczby robią wrażenie, ale też jasno pokazują skalę wyzwań, z jakimi mierzy się instytucja na co dzień.
Każde opóźnienie czy ograniczenie dostępności odbija się nie tylko na zwiedzających, lecz także na całym paryskim sektorze turystycznym. Dla wielu osób wizyta w Luwrze to punkt obowiązkowy krótkiego pobytu w stolicy Francji.
Grudniowe city breaki pod znakiem zapytania
Okres przedświąteczny tradycyjnie sprzyja krótkim wyjazdom do Paryża. Przy niższych temperaturach turyści chętniej wybierają atrakcje pod dachem, a Luwr znajduje się na szczycie tej listy. Zamknięte drzwi lub ograniczony dostęp do galerii mogą więc pokrzyżować plany niejednej osobie.
Na razie sytuacja pozostaje dynamiczna. Wszystko zależy od decyzji pracowników i dalszych rozmów z dyrekcją muzeum.
Strajk pracowników Luwru to kolejny sygnał, że nawet najbardziej rozpoznawalne instytucje kultury nie są wolne od problemów organizacyjnych. Napięcia wokół warunków pracy, bezpieczeństwa zbiorów i ogromnej presji turystycznej narastają od lat. Najbliższe dni pokażą, jak szybko uda się je rozładować.