Wigilia przyniosła nieoczekiwane wydarzenia na wschodniej granicy Polski. Jak poinformowało Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych, w nocy z terytorium Białorusi nad Polskę wleciały obiekty, które zidentyfikowano jako najprawdopodobniej tzw. balony przemytnicze. Informacja o incydencie została przekazana policji przez wojsko w Wigilię o godzinie 21:00. Według komunikatu, nad kraj wleciało kilkadziesiąt takich obiektów, co uruchomiło szeroko zakrojoną akcję poszukiwawczą.
Co znajdowało się w balonach przemytniczych?
Policja natychmiast przystąpiła do działania w celu zlokalizowania i zabezpieczenia nietypowych przesyłek. Jak czytamy w oficjalnym komunikacie opublikowanym w mediach społecznościowych.
Policjanci niezwłocznie podjęli czynności w celu ich odnalezienia i zabezpieczenia. Dotychczas odnalezionych zostało siedem takich obiektów, cztery na terenie woj. podlaskiego, trzy na terenie woj. lubelskiego - informuje Policja Polska.
Wiadomo już, co znajdowało się w części z nich. Jak podała podlaska policja, trzy balony, które wylądowały w Goniądzu, Boguszewie i Zaborowie, zawierały nielegalny towar. W pakunkach ukrytych było łącznie ponad 5 tysięcy paczek papierosów bez polskich znaków akcyzy. To potwierdza tezę, że obiekty były wykorzystywane do przemytu na dużą skalę.
Jak zareagowały polskie służby?
Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych zapewniło, że cała sytuacja była pod stałą kontrolą. „Lot wszystkich obiektów był nieprzerwanie monitorowany przez systemy radarowe” - wyjaśniono w komunikacie. Podjęto również kroki w celu zapewnienia pełnego bezpieczeństwa w przestrzeni powietrznej.
Dla zapewnienia bezpieczeństwa czasowo wyłączona była z użytkowania dla ruchu cywilnego część przestrzeni powietrznej nad województwem podlaskim - zaznaczyło Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych.
Policja z kolei wystosowała ważny apel do mieszkańców terenów, na których mogą znajdować się balony. Funkcjonariusze zaapelowali o zachowanie szczególnej ostrożności, niezbliżanie się do balonów ani niepodejmowanie działań na własną rękę. W przypadku znalezienia podejrzanego obiektu należy niezwłocznie powiadomić odpowiednie służby.
To nie jedyny incydent na polskim niebie
Okazuje się, że nocna akcja z balonami to nie jedyne zdarzenie, które wymagało interwencji polskich sił zbrojnych w ostatnim czasie. Dowództwo Operacyjne poinformowało również, że w czwartek rano polskie myśliwce poderwały się do lotu nad Bałtykiem. Ich misją było przechwycenie, dokonanie identyfikacji wizualnej oraz eskortowanie rosyjskiego samolotu rozpoznawczego, który wykonywał lot w pobliżu granic przestrzeni powietrznej Rzeczypospolitej Polskiej. Sytuacja na polskim niebie pozostaje więc napięta i jest pod stałym nadzorem wojska.