Donald Tusk z ministrami w Berlinie
W poniedziałek, 1 grudnia Tusk przybył wraz z członkami swojego gabinetu do Berlina, gdzie odbyły się 17. polsko-niemieckie konsultacje międzyrządowe. W polskiej delegacji, oprócz premiera, znaleźli się m.in. wicepremierzy, szefowie MSZ i MON - Radosław Sikorski i Władysław Kosiniak-Kamysz, minister spraw wewnętrznych Marcin Kierwiński, szef resortu infrastruktury Dariusz Klimczak, a także ministrowie finansów, kultury oraz energii - Andrzej Domański, Marta Cienkowska i Miłosz Motyka. W ramach wizyty premier przeprowadził rozmowę z kanclerzem Niemiec w cztery oczy, a poszczególni ministrowie i wiceministrowie polskiego rządu spotkali się ze swoimi odpowiednikami z rządu Niemiec.
Podczas wspólnej konferencji prasowej z kanclerzem Niemiec Friedrichem Merzem, premier Tusk podniósł kwestię możliwych wypłat przez Niemcy zadośćuczynień dla jeszcze żyjących polskich obywateli, którzy zostali bezpośrednio poszkodowani przez działania Niemców podczas II wojny światowej. Zauważył, że według szacunków Fundacji Polsko-Niemieckie Pojednanie takich osób jest około 50 tys. Jak dodał, gdy rozmawiał w ostatnich latach o zadośćuczynieniu z poprzednim kanclerzem Olafem Scholzem, było to około 60 tys. osób. - Pospieszcie się, jeśli chcecie naprawdę wykonać taki gest - zwrócił się do strony niemieckiej szef polskiego rządu. - Jeśli nie uzyskamy jakiejś szybkiej i jednoznacznej deklaracji, to będę w przyszłym roku rozważał decyzję, że Polska wypełni tę potrzebę z własnych środków. Więcej o tym nie chcę już mówić - oświadczył polski premier.
Na tej samej konferencji prasowej Merz ogłosił, że Polska i Niemcy przyjmują w poniedziałek wspólną deklarację, która ma stanowić fundament współpracy na kolejne miesiące i lata. - Uzgodniliśmy trzy priorytety. Pierwszy - bezpieczeństwo i obrona. Jest rzeczą oczywistą, że pogłębiamy i systematyzujemy naszą współpracę [...]. Rozbudowujemy naszą współpracę jeśli chodzi o wykrywanie i neutralizację dronów, nasze wojska lądowe będą ściślej współpracować m.in. poprzez zintensyfikowane wspólne ćwiczenia. Ponadto zleciliśmy naszym ministrom wypracowanie porozumienia w zakresie polityki obronnej - powiedział Merz.
Jak mówił, drugi priorytet to usieciowienie i infrastruktura. - Kontynuujemy modernizację transgranicznych linii kolejowych. [...] Do końca 2025 r. poprawimy naszą infrastrukturę drogową na przejściu granicznym we Frankfurcie nad Odrą. Ustaliliśmy ponadto, że ministrowie transportu wspólnie opracują plan na rzecz modernizacji mostów, autostrad i linii kolejowych, a także wypracują porozumienie ws. rozbudowy transgranicznego transportu i łączności - poinformował kanclerz Niemiec. Jako trzeci priorytet wymienił pamięć i upamiętnienie. - Nie możemy i nie chcemy unikać przeszłości, musimy podtrzymywać pamięć, także tę bolesną pamięć. [...] Dzisiaj nadajemy impuls do utworzenia trwałego pomnika polskich obywateli, ofiar II wojny światowej i nazistowskiej tyranii 1939-45. Niebawem zaczną się po niemieckiej stronie odpowiednie przetargi - powiedział Merz.
Dodał, że Niemcy przyspieszają też restytucję polskich dóbr kultury. - Przekazaliśmy przed chwilą 73 historyczne rękopisy pergaminowe oraz fragment rzeźby głowy św. Jakuba Starszego - podkreślił Merz. Zapewnił, że przekazane dokumenty są "dopiero początkiem procesu" oraz poinformował, że "powołana została odpowiednia grupa robocza, która będzie przygotowywała kolejne zwroty dóbr kultury".
W deklaracji - jak powiedział kanclerz Niemiec - zaznaczono również, że Niemcy i Polska są nieodzownymi partnerami. Zapewnił też, że Niemcy stoją niewzruszenie u boku Polski. Ponadto Merz poinformował, że znaczną część rozmowy z Tuskiem zdominował temat Ukrainy. Podkreślił, że oba kraje, ale i inne państwa w Europie planują ją dalej wspierać. - Dążymy przy tym do trzech celów. Po pierwsze, czynimy wszystko, co w naszej mocy, aby wspierać Kijów w obliczu rosyjskiej agresji. Chcemy użyć najpotężniejszej dźwigni, tak aby zmusić Moskwę do (tego, by siadła do) stołu negocjacyjnego. Chcemy wspólnie wymóc w Brukseli, abyśmy mogli wykorzystać zamrożone rosyjskie aktywa - powiedział. - Jestem wdzięczny drogi Donaldzie, że stoimy tutaj ramię w ramię - dodał Merz.
Tusk podziękował kanclerzowi za zwrot polskich dóbr kultury. Polski premier oświadczył też, że Polska i Niemcy mówią jednym głosem o potrzebie uniezależnienia od rosyjskich surowców energetycznych. - Dzięki temu to uniezależnienie Polski, Niemiec i Europy od rosyjskich dostaw staje się faktem, a nie tylko postulatem - powiedział.
Premier zwrócił też uwagę na współpracę Polski i Niemiec w dziedzinie obronności. - Dzisiaj współpraca polsko-niemiecka jest najlepszym przykładem na to, że taka kooperacja i ścisłe współdziałanie jeśli chodzi o bezpieczeństwo, jest możliwe także pomiędzy krajami, które mają najgorsze z możliwych doświadczeń związanych z wojną, konfliktem, armiami. To, że Polska i Niemcy dzisiaj współpracują naprawdę blisko jeśli chodzi o bezpieczeństwo, to też nowy i bardzo ważny znak czasów - powiedział Tusk.
Szefowie obu rządów pytani byli na briefingu m.in. o trwające negocjacje pokojowe dotyczące Ukrainy i zaangażowanie w nie Polski. - Nie chcę budzić tu niepotrzebnych emocji, ale powiedzmy, że na pewno nie wszyscy w Waszyngtonie i na pewno nikt w Moskwie nie chce, żeby Polska była zawsze i wszędzie obecna. Ja traktuję to jako komplement, pod moim adresem i pod adresem Polski - powiedział Tusk. Merz podkreślił, że istnieją różne formaty rozmów w sprawie Ukrainy. Jak wskazał, szefowie rządów państw członkowskich UE rozmawiają często w Radzie Europejskiej i różnych resortach, a o wynikach rozmów informowani są pozostali partnerzy. - Moja postawa w stosunku do Polski jest bardzo jasna: niczego nie robimy bez ścisłej koordynacji z Polską - zadeklarował.
Inne pytanie dotyczyło kontroli na polsko-niemieckich przejściach granicznych, które polska strona wprowadziła 7 lipca br; obowiązujące rozporządzenie przedłuża tymczasowe kontrole do 4 kwietnia 2026 r. Tusk poinformował, że długo rozmawiał z kanclerzem Niemiec na ten temat oraz zaznaczył, że to strona niemiecka jako pierwsza - jeszcze za poprzedniego kanclerza Olafa Scholza - zdecydowała się wprowadzić wyrywkowe kontrole na granicy z Polską w związku z problemem nielegalnej migracji. Zdaniem polskiego premiera kontrole jednak nie są uciążliwe i nie ograniczają ruchu osób ani towarów. - Rzeczywiście skutecznie zapobiegamy dwóm złym zjawiskom, jakim jest nieuprawnione przekraczanie granicy z Polski do Niemiec i z Niemiec do Polski - dodał.