Niektórym wystarczy chwila na słońcu i już ich skóra nabiera pięknego, złotego koloru. Inni mogą spędzić całe godziny leżąc plackiem na plaży i wracają z wakacji równie bladzi, co przed wyjazdem, a czasem po prostu bardziej czerwoni. Sama przez lata należałam do tej drugiej grupy. Skóra reagowała na słońce natychmiastowym zaczerwienieniem, pieczeniem i lekkim obrzękiem. A potem nie było ani śladu po pięknej opaleniźnie. Skóra zaczynała się łuszczyć, schodzić, a kolor znikał tak szybko, jak się pojawił. Zamiast wakacyjnego blasku zostawała przesuszona, zmęczona cera, wymagająca tygodni regeneracji.
Próbowałam wszystkiego. Zarówno balsamów po opalaniu, naturalnych masek, suplementów z beta-karotenem, ale efekt był mizerny. Byłam przekonana, że taka już moja uroda. Dopóki nie natknęłam się na pewien trik, który banalny, ale świetny w skutkach. Zastosowałam go jeszcze podczas urlopu i pierwszy raz w życiu wróciłam z wakacji z równą, złotą opalenizną, która utrzymywała się tygodniami.
Po powrocie z wakacji ludzie pytali mnie, gdzie byłam, bo tak ładnie się opaliłam. A ja w końcu wyglądałam, jakbym naprawdę spędziła urlop na plaży, a nie w cieniu parasola z bladoróżową cerą.
Domowe sposoby na opalanie
Peeling + natłuszczanie skóry + nawodnienie od wewnątrz i suplementacja przed opalaniem mnie uratowały. Kluczem okazało się przygotowanie skóry zanim wystawiłam ją na słońce. Nie kilka godzin przed plażowaniem, ale kilka dni wcześniej. Codziennie wykonywałam delikatny peeling. Celem było usunięcie martwego naskórka, który i tak po opalaniu by odpadł razem z całą potencjalną opalenizną.
Równolegle zaczęłam pić znacznie więcej wody, a także włączyłam do diety produkty bogate w beta-karoten, czyli marchew, bataty, dynię i sok z pomarańczy. W aptece kupiłam też suplement z naturalnym karotenem i witaminą E. Na dwa dni przed wyjazdem przestałam używać ciężkich kosmetyków i zamieniłam je na lekkie olejki, które świetnie wspierają barierę ochronną skóry i wzmacniają ją przed ekspozycją na promieniowanie UV.
Po każdym pobycie na słońcu schładzałam skórę chłodną wodą i natłuszczałam balsamem z aloesem albo panthenolem i dodatkiem masła shea. Skóra się nie łuszczyła.
Zobacz galerię: Promocje w Action idealne na wakacje. Mini prostownica i lokówka to hity!