Gdy telewizja Polsat ogłosiła Filipa Gurłacza jednym z uczestników wiosennej edycji "Tańca z gwiazdami", spora grupa internautów zareagowała zdumieniem. Gurłacz, mimo że związany wcześniej z innym formatem stacji - "Twoja Twarz Brzmi Znajomo", zawsze stronił od bywania na ściankach i eventach branżowych, przez co nie był tak znany szerszej publiczności, jak pozostałe gwiazdy 16. odsłony "TzG", tj. Blanka, Magda Mołek, Grażyna Szapołowska, Maciej Kurzajewski czy jego mentorka Agnieszka Kaczorowska. Taneczny talent aktora objawił się już właściwie w 1. odcinku. Filip i Agnieszka szybko stali się faworytami do zwycięstwa. Ostatecznie zajęli w finale show 2. miejsce, tuż za Marysią Jeleniewską i Jackiem Jeschke. Dumna z osiągnięć swojego podopiecznego Agnieszka rzuciła w odcinku odważnym stwierdzeniem, iż jej zdaniem, Gurłacz był najlepiej tańczącym mężczyzną w całej historii programu.
Dla Filipa udział w show był zupełnie nowym doświadczeniem.
To nie jest świat, który mnie w jakikolwiek sposób interesuje, szczerze powiem. Ten świat ma w moim odczuciu taki problem, że bardzo idzie za tym, co modne, bardzo idzie za klikalnością. Wolę media i ludzi, którzy starają się pielęgnować gust. (...) Wydaje mi się, że media plotkarskie szukają jakichś takich sensacji, które raz - nie dotyczą mnie, dwa - śmieszą, a trzy - po prostu nie interesują. Z niektórymi pytaniami mam problem, bo nie wiem, jak odpowiedzieć na nie, gdy ktoś pyta mnie o życie prywatne innych osób. Ja nie chcę tak zabierać głosu. Jeżeli ktoś próbuje wyciągnąć ode mnie coś, co jest bardzo intymne, to ja to po prostu chronię, bo to jest moje, nie przed kamery - powiedział Esce.
Po zakończeniu intensywnej przygody z "Tańcem z gwiazdami" 35-latek skupił się na rodzinie i właściwie zniknął z mediów społecznościowych. Teraz przerwał milczenie i napisał, co planuje.
Filip Gurłacz przerwał milczenie
Po blisko miesiącu od zakończenia 17. edycji "Tańca z gwiazdami" Filip Gurłacz zwrócił się do fanów na Instagramie. Aktor przyznał, że ostatnie tygodnie poświęcił swojej rodzinie - żonie oraz dzieciom.
Mija powoli miesiąc od najbardziej angażującego mnie projektu w jakim do tej pory brałem udział. Jeszcze echo tańca pobrzmiewa. Jeszcze w uszach gra muzyka, jeszcze kolana bolą. Jeszcze nóżka ,,chodzi" podczas wspólnych, rodzinnych posiłków przy stole. Jest dobrze. Jest rodzina. Jest żona. Są dzieci. Są plany. Jest praca. Za chwilę wyjeżdżam na moje kochane Podlasie i nową rzecz "Dla Was" szykuję :) wracam do ćwiczeń. Wracam do siebie. Powoli, ale skutecznie - zaczął.
Finalista "TzG" zasugerował też, że być może za jakiś czas wróci jeszcze do tańca.
Czy wrócę do tańca? Na razie wracam myślami, ale jeżeli dać wiarę w to co tyle osób mówiło: "Masz dryg" - to może powinienem? Jak mówi Zenon Martyniuk: "Zobaczymy, Czas pokaże" :) Ściskam Was mocno i przygotowuję się do nowych wyzwań, które mnie czekają :) coś fajnego jeszcze dla Was zrobię :) - zapewnił.