The Voice Kids

i

Autor: AKPA

Programy

Natasza Urbańska w "The Voice Kids" zalała się łzami. Musiała podjąć bardzo trudną decyzję

2024-04-22 12:42

Debiutująca w programie Natasza Urbańska nie wytrzymała i zalała się łzami. Trenerka nie była w stanie powstrzymać emocji i była nawet bliska tego, by wyjść ze studia! Wszystko przez trudny wybór, przed którym została postawiona.

Siódma edycja The Voice Kids jest dla Nataszy Urbańskiej wyjątkowa. Artystka, debiutująca w roli trenerki, pilnie przykłada się do przygotowań swojego teamu i robi wszystko, by ktoś z jej drużyny za kilka tygodni triumfował w programie. 20 kwietnia, żona Janusza Józefowicza, po raz pierwszy musiała zdecydować, kto z jej drużyny przejdzie do kolejnego etapu, a kto będzie musiał pożegnać się z marzeniami o wygranej w tegorocznej edycji. Zadanie nie było łatwe. Szczególnie, że każdy z jej młodych artystów dał z siebie wszystko i zaprezentował się z jak najlepszej strony robiąc wielkie show. Jeden z występów wzbudził w niej wyjątkowo silne emocje, których nie mogła opanować. Chwilę po jego zakończeniu w jej oczach pojawiły się łzy.

Natasza Urbańska w ogniu niewygodnych pytań w The Voice Kids!

The Voice Kids - Natasza Urbańska

Natasza Urbańska w The Voice Kids 2024 jest niesamowicie wyrozumiała i pełna empatii. Najmłodsi z jej drużyny doskonale zdają sobie sprawę z tego, że zawsze mogą na nią liczyć. Niestety, w pewnym momencie nadchodzi etap, w którym trenerka musi zadecydować, którzy uczestnicy muszą pożegnać się z programem. Tak było ostatnim odcinku. Gdy Mishell Siwiak, Inka Kempka i Tosia Falkowska zakończyły swój występ, 46-latka była ogromne wzruszona, ale też załamana faktem, że tylko jedna z dziewczyn może przejść do kolejnego etapu. Ich wykonanie utworu Loreen "Tattoo" było oszałamiające. Podobnego zdania byli pozostali trenerzy, którzy zachwycali się ich wokalami oraz dojrzałością.

Dziewczyny, to jest niesamowite, ile jest talentu w tak młodych osobach i takiej świadomości dźwięków i zarządzania sobą w tak trudnej piosence, bo to jest ważne, żeby się już na początku nie spalić, tylko dawkować - zaczęła rozemocjonowana Natasza.

Trenerka nie mogła powstrzymać łez. Zdawała sobie sprawę z tego, że stoi przed niezwykle trudną decyzją, którą musi podjąć w ciągu kilku sekund. 46-latka chciała nawet wyjść ze studia, by nie musieć mierzyć się z odpowiedzialnością.

Jezu, dziewczyny, to było piękne. Dobra, ja muszę wyjść albo coś – powiedziała zapłakana.

Natasza Urbańska nie miała jednak wyjścia i musiała zdecydować, z którą ze swoich podopiecznych będzie kontynuowała przygodę w programie.

Tosia, ty masz taką swobodę w każdym dźwięku. Ta scena cię wyzwoliła. Inka, ty nawet na próbach się mnie pytałaś: jak pani sobie radzi ze stresem? Poradziłaś sobie z tym stresem. Byłaś całą sobą, masz piękna wrażliwość, piękną barwę. Mishell... zabieram cię do autobusu sing off!