Dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej (CKE) Robert Zakrzewski poinformował o wszczęciu dochodzenia w sprawie opublikowania w mediach społecznościowych zdjęć tegorocznego arkusza egzaminacyjnego z matury z języka polskiego. W przypadku wykrycia nieprawidłowości, sprawa zostanie zgłoszona na policję. Co już wiadomo?
Matura z języka polskiego wyciekła do sieci!
W poniedziałek, 5 maja, maturzyści w całej Polsce przystąpili do egzaminu z języka polskiego na poziomie podstawowym. Niedługo po rozpoczęciu egzaminu, w sieci zaczęły krążyć zdjęcia fragmentów arkusza, w tym zdjęcie z tematem wypracowania: "Jak błędna ocena sytuacji wpływa na życie człowieka?".
Reakcja CKE na wyciek arkusza maturalnego 5.05.2025
Dyrektor CKE, Robert Zakrzewski, potwierdził, że zdjęcia arkusza pojawiły się na platformie X (dawniej Twitter), ale "te zdjęcia zaczynają już znikać". Zapewnił, że sprawa jest badana, a ewentualne nieprawidłowości zostaną zgłoszone na policję. Zakrzewski przypomniał, że za wniesienie na salę egzaminacyjną urządzenia komunikacyjnego, w tym telefonu, grozi unieważnienie egzaminu w tegorocznej sesji.
Matura z polskiego unieważniona?
Osoba, której egzamin zostanie unieważniony, będzie mogła przystąpić do niego dopiero za rok. W ubiegłym roku unieważniono 202 egzaminy maturalne, w tym 53 za wniesienie telefonu na egzamin lub korzystanie z niego w trakcie egzaminu. - Materiały egzaminacyjne są chronione do momentu rozpoczęcia egzaminu. Zgodnie z ustawą o systemie oświaty na salę egzaminacyjną nie można wnosić urządzeń telekomunikacyjnych. Zdający, który takie urządzenie wnosi, a tym bardziej z niego korzysta, ma unieważniany egzamin. Jeżeli uda się zidentyfikować osobę, która umieściła taki materiał w internecie podczas egzaminu, egzamin tej osoby zostanie unieważniony - powiedział dla ESKA.pl Robert Zakrzewski, dyrektor CKE.