Konopskyy z hukiem odpowiedział na mocne zarzuty. Zadeklarował coś ważnego!

i

Autor: screen z filmu na YouTube: @Konopskyy Konopskyy z hukiem odpowiedział na mocne zarzuty. Zadeklarował coś ważnego!

NIE GRYZŁ SIĘ W JĘZYK

Konopskyy z hukiem odpowiedział na mocne zarzuty. Zadeklarował coś ważnego!

Mnóstwo osób czekało na odpowiedź Konopskyy'ego na film, za który ma odpowiadać Nitrozyniak, Dubiel i Boxdel. W materiale został przedstawiony fragment rozmowy Mikołaja Tylko z Michałem Baronem. Wynika z niego, że popularny autor commentary pocieszał Boxdela i radził mu "iść na noże" z Sylwestrem Wardęgą, który jako pierwszy ujawnił aferę Pandora Gate. Co powiedział Konopskyy? Jak się wytłumaczył? Poznajcie jego komentarz na naszej stronie.

Spis treści

  1. Konopskyy - odpowiedź na zarzuty

Konopskyy odpowiedział na zarzuty, które zostały skierowane w jego stronę w filmie, który "wyciekł", zanim jego twórcy postanowili go opublikować. Youtuber zajmujący się tematyką commentary według autorów materiału miał pomagać wybielać Boxdela. Mikołaj Tylko od początku zaznaczał, że włodarz popularnej federacji freakfightowej został wrzucony do jednego worka ze Stuartem K.-B. Całkowicie niesłusznie. W filmie, którego narratorem jest Sergiusz Górski zostało stwierdzone, że Konopskyy mógł mieć interes w bronieniu Michała Barona. W odpowiedzi, jak stwierdził internetowy twórca, faktycznie zadzwonił do Boxdela, ale zrobił to z czystej empatii, odcinając go od zachowań surowo karalnych, uspokoił go, że nie będzie eskalować problemu, bo wiedział, że ten ma "złe" myśli.

Wardęga doszczętnie stracił zaufanie do Boxdela. Internauci przepraszają, że zwątpili!

Krzysztof Głowacki ostro o zamieszanych w Pandora Gate! Nie gryzł się w język

Konopskyy - odpowiedź na zarzuty

Z filmu zatytułowanego "Manipulacje Dubiela, Nitro i Boxdela" dowiadujemy się, że Michał Baron skontaktował się z Mikołajem Tylko dwa tygodnie przed filmem tzn. zanim ujawnił go Sylwester Wardęga. Dał mu znać, że ich rozmowa ma być wykorzystana w filmie, w niekorzystnym świetle. Konopskyy wiedział wtedy, że Boxdel spotykał się z Dubielem i Górskim. Był to jednocześnie jasny sygnał, iż ujawniając mu taką informację ma "moralniaka".

Największym sku*wysyństwem jest to, ze wykorzystaliście moją empatię i to, że byłem ludzki wobec Boxdela. Zmanipulowaliście to, żeby mnie zniszczyć i zdyskredytować umniejszając całej aferze. To wszystko było częścią planu przywróceniem Dubiela do internetu

- stwierdza Konopskyy w swoim filmie. Autor commentary zauważa również, że Boxdel miał duży żal do Wardęgi zarzucając mu płynięcie na fali Pandora Gate. Zarzucał również to, iż Wardęga pomijał fakty łagodzące dla Boxdela. Konopskyy, jak sam twierdzi, w rozmowie telefonicznej zaproponował mu, żeby otwarcie powiedział o swoich zarzutach, jeśli takowe są. Uznał: "niech się broni, jak ma czym".

Dziewczyna Buddy to prawdziwa piękność! Kamil troskliwie mówi do niej "Grażynka"

Konopskyy powrócił do sugestii związanych z interesem "dogadywania" się z Boxdelem, w momencie, gdy internet żył głośną aferą Pandora Gate. Mikołaj Tylko ujawnił, że dostał propozycję walki za 1,4 mln złotych i ją odrzucił. A skoro ją odrzucił, nie związał się w żaden sposób z Boxdelem. Tłumaczył swoją decyzję tym, że nie chciał walczyć z byle kim, ani byle kiedy. Co ciekawe, pierwszą intratną finansowo ofertę miał otrzymać jeszcze przed nagłośnieniem afery. Miała być to propozycja warta 1 milion złotych. Jednak ze względu na to, że już pracował przy Pandorze postanowił to odrzucić. Otwarcie zadeklarował, że nie weźmie udziału w żadnej walce freak-fightowej.

Zarzuty, które padają w moim kierunku, to domysły. Gdyby nie przecieki to ten film nigdy nie zostałby opublikowany i dobrze, że Druid wywarł presję na publikację. Osoby, które chciały się bawić w manipulacje zostały szybko zweryfikowane 

- stwierdził Konopskyy. Odniósł się również do głosówki pomiędzy Dubielem a Stuartem K.-B. Przypomniał, że Nitro sam twierdził, że ta rozmowa nie trzyma się jednej spójnej całości i Dubiel nie jest w stanie się nią wybronić.

Całą tą akcją się ośmieszyli i sami zobaczyliście, jaki ten świat jest lojalny 

- ocenił Konopskyy, po czym na koniec pogardliwie ocenił zachowanie Nitrozyniaka. Sergiusz Górski od razu, chwilę po premierze materiału, odpowiedział. W czasie transmisji na platformie Kick jasno stwierdził, że to Boxdel dał film Wardędze. Michał Baron miał być w niedzielną noc u Sergiusza Górskiego i o wszystkim miał opowiedzieć.

Powiem wam, jak było naprawdę. Było tak. Parę tygodni temu byliśmy na cygarze we Wrocławiu. Jak do Boxdela doszło, że ma być jakiś film kręcony, który jakby na niego wpłynie, to przyjechał. Poszliśmy na obiad i ktoś z kamer ściągnął zdjęcie. Czy tego samego dnia, czy z jakiejś, czy w jakimś późniejszym terminie wysłał to do Wardęgi, więc Wardęga już wiedział, że takie spotkanie było, więc dostał to zdjęcie albo być może Konopskyy. Może właśnie on. On mieszka we Wrocławiu i może chodzi do tej restauracji. No i Wardęga widząc takie zdjęcie i nic dziwnego, że pytał Boxdela, czy on się widywał z Boxdelem. Nawet go o Williama zapytał w pewnym momencie. On nadal nic nie kminił. Mnie na tym zdjęciu nie widać

- opowiadał swoim widzom Nitrozyniak. Odpowiedział także na zarzuty zmanipulowania rozmowy na linii Konopskyy-Boxdel:

Ja myślę, że oryginalną wersję Boxdela z Konopskyy'm dał mu Boxdel. Myślę, bo jak się spotkaliśmy pierwszy raz, gdy powstawał pierwszy materiał i to Konopskyy zadzwonił do Boxdela i go o to pytał. W nocy zadzwonił i był taki bardziej "co oni tam mają, o co to chodzi". Pytał się czy coś takiego istnieje, pyta o głosówki, to nie musiałby go pytać, gdyby miał to od początku.

Temat zamknął zadając pytanie związane, w kierunku Mikołaja Tylko:

Chciałbym zadać ważne pytanie. Skoro Konopskyy jest po prostu empatycznym człowiekiem i uważał, że Boxdel dostał niewspółmiernie dużo po filmie Wardęgi i zarazem nie jest też adwokatem Wardęgi, nie mogą dzielić odpowiedzialności, to w którym momencie w swoim filmie odniosłeś się do tego, że powiedziałeś "mam dobrą wiadomość, [imię] się wycofała" i się cieszył. Po prostu wiem pod tym wzgłędem, że nie byliście do końca zadowoleni, że dostaje się Boxdelowi. Oczywiście Dubiela można cisnąć, Stuarta tym bardziej. Boxdel wam nie podpasował. I też dzwoniłeś do ludzi, czy mieliby coś na Nitra. Nie no na pewno musisz coś mieć. (...) Nic nie jest zmanipulowane przy rozmowie. To, że ona jest krótsza o dwa zdania, które nic nie wnoszą, to nie jest manipulacja. (...) To dla mnie jest to okey. Ja tego nie sklejałem ewentualnie biorę za to odpowiedzialność - powiedział Sergiusz Górski.