W 2026 roku przybędzie emerytów. "123 tysiące osób więcej niż obecnie"
W przyszłym roku liczba emerytów i rencistów w Polsce ponownie wzrośnie, podobnie jak przeciętna wysokość świadczeń. Z danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych wynika, że w 2026 roku z emerytur i rent będzie korzystać o około 123 tysiące osób więcej niż obecnie. Równocześnie plan finansowy Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (FUS) zakłada podniesienie przeciętnego świadczenia do blisko 4320 zł miesięcznie. Choć nominalnie seniorzy otrzymają więcej pieniędzy, dynamika wzrostu ich dochodów wyraźnie wyhamuje.
ZUS prognozuje, że przyszły rok będzie dla FUS stabilny pod względem finansowym. Planowane przychody mają wynieść ponad 508 miliardów złotych, z czego około 80 procent pochodzić będzie ze składek na ubezpieczenia społeczne. Dodatkowe środki zapewni budżet państwa (blisko 91 mld zł) oraz tzw. suwak bezpieczeństwa z Otwartych Funduszy Emerytalnych. Wydatki funduszu przekroczą natomiast 0,5 biliona złotych, z czego aż 89 procent pochłoną świadczenia emerytalne i rentowe.
ZUS tłumaczy, że dobra sytuacja na rynku pracy gwarantuje rosnące wpływy ze składek, a rządowe wsparcie pozwoli utrzymać płynność wypłat. W 2026 roku w planie finansowym ujęto również nowe zadania, m.in. podwyższenie zasiłku pogrzebowego do 7000 zł oraz ponowne przeliczenie świadczeń dla osób przechodzących na emeryturę w czerwcu w latach 2009–2019.
O tyle wzrośnie minimalna emerytura w 2026 roku
W projekcie budżetu państwa zaplanowano waloryzację emerytur na poziomie 4,88 procent, co oznacza, że wzrost świadczeń będzie najniższy od pięciu lat. Dla porównania: w 2023 roku wskaźnik waloryzacji wyniósł aż 14,8 proc., a w 2024 roku – 12,12 proc. Ostateczna wartość zostanie jednak potwierdzona dopiero w lutym, po publikacji danych o inflacji za 2025 rok.
Przy założonym wskaźniku waloryzacji minimalna emerytura wzrośnie do 1970,60 zł brutto, czyli o niespełna 92 zł. Dla większości seniorów oznacza to wzrost świadczeń o kilkadziesiąt do niespełna dwustu złotych miesięcznie – w zależności od wysokości dotychczasowej emerytury. Na przykład świadczenie w wysokości 2500 zł brutto wzrośnie o ok. 122 zł, a emerytura 4000-złotowa – o 195 zł.
Emerytów czeka przykra niespodzianka. Więcej osób zapłaci podatek
Choć wzrost świadczeń jest nieunikniony, coraz większa liczba seniorów zacznie odprowadzać podatek dochodowy od emerytur. Po waloryzacji część osób z niższymi świadczeniami przekroczy próg zwolnienia z podatku, co oznacza, że część podwyżek zostanie „zjedzona” przez potrącenia fiskalne. W efekcie realny przyrost dochodów netto będzie niższy niż nominalne wskaźniki waloryzacyjne.