Spis treści
Marcin Leszczyński, uczestnik reality show „True Love”, był jedną z najbardziej wyrazistych postaci formatu - szczery, emocjonalny i bardzo lubiany przez widzów. Choć jego przygoda z telewizją nie trwała długo, zostawił po sobie wiele miłych wspomnień.
31-latek odszedł nagle, 11 czerwca 2025 roku. W sprawie jego śmierci prowadzone jest śledztwo przez Prokuraturę Rejonową w Zabrzu. Postępowanie dotyczy nieumyślnego spowodowania śmierci, a śledczy zabezpieczyli już monitoring i nośniki elektroniczne. Przeprowadzono również sekcję zwłok oraz badania toksykologiczne. Do czasu zakończenia dochodzenia, okoliczności tragedii pozostają owiane tajemnicą.
Marcin Leszczyński został pochowany
Pogrzeb Marcina zaplanowany został na piątkowe popołudnie, 20 czerwca. Uroczystości rozpoczęły się o godzinie 13:00 w kościele parafialnym św. Ducha w Zabrzu. Od wczesnych godzin przed świątynią gromadzili się pogrążeni w smutku bliscy i przyjaciele. Ceremonia odbyła się w uroczystej atmosferze. W kościele, udekorowanym licznymi kwiatami, zgromadzili się żałobnicy, by uczestniczyć w mszy świętej odprawianej przez duchownych. Następnie kondukt udał się na cmentarz, gdzie w symbolicznym geście pożegnania, w niebo poszybowały białe i czarne balony.
Kim był Marcin Leszczyński?
Marcin nie był osobą anonimową. Przed udziałem w show TVN-u, spełniał się na boisku jako piłkarz lokalnego klubu LKS Drama Zbrosławice. Był energiczny, ambitny i otwarty na nowe doświadczenia. Udział w „True Love” był dla niego szansą na nowy początek - w życiu i miłości. Choć nie wygrał programu, zdobył sympatię widzów, a także ogromny szacunek, kiedy przekazał swoją wygraną - 22,5 tys. złotych - na rzecz potrzebujących.