Familiada

i

Autor: TRICOLORS/East News

Programy

Zwierzę, którego nazwa jest też nazwą przedmiotu. O tej wpadce w Familiadzie huczał internet

2024-01-17 11:49

Stres i nerwy potrafią pokrzyżować plany uczestników Familiady, którzy marzą o tym, by wygrać program i przytulić niezłą kasę. Nic więc dziwnego, że często możemy być świadkami zabawnych sytuacji nieoczywistych odpowiedzi. Jednak tego, co wydarzyło się w jednym z odcinków teleturnieju nie spodziewał się nawet sam prowadzący. Jego zdziwienie i konsternacja rosły z każdą kolejną propozycją uczestników.

Wpadki w Familiadzie cieszą się ogromną sympatią widzów. Fani programu chętnie wyłapują nie tylko słynne żarty Karola Strasburgera, ale również różnego rodzaju przejęzyczenia, zabawne reakcje czy niespodziewane odpowiedzi na pytania. Te ostatnie często stają się prawdziwymi hitami internetu, a filmiki z nimi w zatrważającym tempie osiągają setki tysięcy wyświetleń. Tak było w przypadku pytania dotyczącego zwierzęcia i nazwy przedmiotu. Zabawna odpowiedź uczestnika Familiady zadziwiła nie tylko widzów teleturnieju, ale nawet samego Karola Strasburgera, który znany jest przecież ze swoich nieoczywistych porównań czy zabawnych powiedzeń.

ZOBACZ TAKŻE: Stworzenie ze szczypcami w Familiadzie. TA odpowiedź przejdzie do historii!

Szok w M jak miłość! Argasiński spróbuje zabić Patrycję! Prawdę zdradził Karol Strasburger!

Wpadka w Familiadzie

Prowadzący teleturniej poprosił uczestników, by podali zwierzę, którego nazwa jest też nazwą przedmiotu. Wygląda na to, że stres i nerwy przerosły uczestników, którzy walczyli o punkty dla swoich drużyn. Jako pierwszy nacisnął grzybek Felicjan. Jednak przyznał, że nie potrafi udzielić odpowiedzi, ponieważ zapomniał, co chciał powiedzieć. Przyszła więc kolej na Justynę.

ZOBACZ TAKŻE: Słowo na "Ć" w Familiadzie. Uczestniczka rozłożyła wszystkich na łopatki

Kot

A jaki to byłby przedmiot? - dopytywał prowadzący.

Pocztowy...

Niestety odpowiedzi nie było na tablicy. Następna była Karolina, która również zdecydowała się na dosyć oryginalne skojarzenie.

To ja powiem nosorożec. No nie wiem, to pierwsze, co mi przychodzi do głowy.

Po kilku nieudanych próbach w końcu padła poprawna odpowiedź. Co więcej, okazało się, że była ona najwyżej punktowana.

Myszka

Karol Strasburger niesamowicie ucieszył się z tego, że w końcu udało się komuś udzielić logicznej odpowiedzi. Wszystkie poprzednie próby wprowadzały go w coraz większą konsternację, której nawet nie ukrywał.