W oczekiwaniu na "Mayday" z Ryanem Reynoldsem i Marcinem Dorocińskim w obsadzie postanowiłem przypomnieć sobie kilka produkcji z udziałem polskiego aktora. I chociaż widziałem już prawie wszystko, nawet po kilka razy, to ciągle są takie tytuły, które oglądałem tylko raz, czasem nawet bardzo dawno temu. Zamiast więc po raz kolejny wertować zasoby platform streamingowych, czy zdawać się na kapryśne algorytmy rekomendacyjne tychże serwisów, postanowiłem skorzystać z uroków nowoczesnych technologii w nieco inny sposób. Skoro sztuczna inteligencja coraz odważniej wkracza w różne dziedziny naszego życia, pomyślałem, że może okazać się pomocna również w tak, zdawałoby się, błahej kwestii jak wybór filmu.
To najlepszy film Marcina Dorocińskiego według sztucznej inteligencji
Jakiś czas temu na naszej stronie zapytaliśmy się czytelników, którą rolę aktora wskazaliby jako tę najlepszą (swoją drogą, ranking widzów nieco zaskoczył). Tym razem ponowiłem pytanie, ale skierowałem je do ChataGPT. I wiecie, spodziewałem się "Vinci", "Teściów", czy nawet "Mission Impossible" - żeby nie było, to dobre filmy (szczególnie pierwsze dwa) i ciekawe kreacje Dorocińskiego. Ostatecznie dostałem tytuł, który był chyba właśnie tym, czego potrzebowałem! Aż dziwne, że zupełnie o nim zapomniałem.
Sztuczna inteligencja jako najlepszy film z Marcinem Dorocińskim wskazała "Rewers". Aktor wciela się tutaj w inteligentnego przystojniaka Bronisława, którego pojawienie się na ekranie rozpoczyna serię zaskakujących zdarzeń. Produkcja z 2009 roku zdobyła sporo wyróżnień, a do nagrody ORŁY nominowana była aż w 13 kategoriach (z czego zdobyła 8!). I tak, kreacja Dorocińskiego także doczekała się tutaj nominacji. To z kolei argumenty, które wskazał ChatGPT, uzasadniając swój wybór:
- Dorociński to złowieszczy czaruś – gra tajemniczego adoratora, który z uroczego gościa zamienia się w coś zupełnie innego. Wciąga i niepokoi
- Film jest pięknie nakręcony w czerni i bieli, a szczególnie klimat lat 50. robi świetną robotę. Dorociński wpisuje się w tę estetykę jak ulał
- Świetne tempo i czarny humor – niby dramat, a ogląda się z uśmiechem (momentami gorzkim). No i Marcin ma tu mega charyzmę
Brnąłem w to dalej! I poprosiłem o krótki komentarz naszego kochanego AI. W odpowiedzi przeczytałem, że Marcin Dorociński po prostu błyszczy, czaruje, a jednocześnie tak pasuje w to wszystko, że jest prawdziwy jako postać i niezwykle naturalny. Tak więc, jak nie macie czego oglądać, to może czas odświeżyć sobie "Rewers"?
W "Rewersie" Dorociński błyszczy, bo potrafi być jednocześnie czarujący i totalnie przerażający – to taki typ, któremu chcesz zaufać, ale coś ci z tyłu głowy mówi: "uciekaj". Ma niesamowitą kontrolę nad mimiką i głosem – jednym spojrzeniem potrafi zmienić ton całej sceny. No i w tym klimacie retro wygląda jak facet wyjęty prosto z tamtej epoki, naturalny do bólu." - odpowiedział ChatGPT