M jak miłość 1629 emisja 17.01.2022 streszczenie.
W poniedziałek Tadeusz opowie o swoich rozterkach Barbarze (Teresa Lipowska). Wyznając, jak bardzo obawia się prawdziwego związku.
- Pani Basiu, znamy się tyle lat, traktuję panią prawie jak swoją rodzinę... Ja… Tylko proszę się nie śmiać… Na pewno pani słyszała, że w celibacie to ja nie żyłem... Jednym słowem, działo się - święty nie byłem. Ale w Oli to się naprawdę zakochałem... Jak gówniarz. Ale co chcę zrobić krok do przodu, to zaraz wpadam w panikę i… uciekam, gdzie pieprz rośnie!
A Mostowiakowa, poruszona, pośle sąsiadowi ciepły uśmiech...
- Wiele przeżyłam, widziałam… W życiu różnie się układa, bywa i pod górkę… Ale jedno wiem na pewno: o prawdziwe uczucie trzeba walczyć. Dla miłości warto się otworzyć, zaryzykować… Nawet jeśli bardzo się boimy… Jeśli nie odważymy się zaryzykować, to… tej miłości nie spotkamy, nie doświadczymy. I może spędzimy życie w większym spokoju, ale też… w samotności.
Gdy Kiemlicz wróci do domu, czeka go za to trudna rozmowa z Edytą.
- Tadziu? Ja przemyślałam wszystko i naprawdę uważam, że moja miłość wystarczy... dla nas obojga. Poczekaj, nic nie mów! Kto powiedział, że obie strony muszą kochać tak samo? Zaopiekuję się tobą, będę twoim najlepszym przyjacielem, kochanką… Wszystkim, czym tylko chcesz, żebym była... Nie odpowiadaj od razu, zastanów się, przemyśl moją propozycję…
- Wiesz, co jest najważniejsze w związku? Przyjaźń. Zaufanie... To wszystko już mamy, prawda? No... przyznaj, że całkiem dobrana z nas para… Zawsze można było trafić dużo gorzej!
- Posłuchaj… Edytko, już raz ci to mówiłem i teraz powtórzę… Naprawdę mi przykro, ale… z tego nic nie będzie. Nie kocham cię i to się nie zmieni. I… wiem to na pewno, że nie chcę z tobą być. To się też nie zmieni… Przykro mi.
Gdy dziewczyna zrozumie, że na majątek „Tadzia” nie ma już szans, wybuchnie w końcu gniewem i... pokaże swoją prawdziwą twarz.
- To po cholerę… tyle czasu mnie zwodziłeś, oszukiwałeś?!
- Powiedziałem ci prawdę już jakiś czas temu, pamiętasz? Ale nie chciałaś mnie słuchać…
- Tyle czasu na ciebie zmarnowałam… Dupek!
O poranku kochanka sadownika za to spakuje się i wyprowadzi – nie żegnając się z gospodarzem miło.
- Może jednak odwiozę cię do domu? Gdzie będziesz się teraz plątać o świcie... Bez urazy, Edyta, daj mi te torby…
- „Bez urazy”?! Ty cholerny, kłamliwy…
- Dobrze wiesz, że niczego ci nie obiecywałem… Układ od początku był jasny… Na pewno nie chcesz, żebym cię odwiózł?
- Idź do diabła, to już nie twój interes!
A kilka minut później – wściekła niczym stado os – dziewczyna zajrzy do Oli.
- Możesz się cieszyć! Masz to, co chciałaś!
- O co pani chodzi?
- Nie udawaj, że nie wiesz… Niewiniątko…
- Proszę wyjść, straszy pani dziecko! Słyszała pani? Proszę stąd natychmiast wyjść!
- Ty... małpo jedna, ty! Wiem, co jest grane... Chcesz złapać Tadeusza na dziecko! Powiem mu, jaka z ciebie zdradliwa żmija!
Pechowo dla Edyty, jej kłótnię z rywalką usłyszy jednak Kiemlicz… i skutek jej ataku będzie odwrotny od zamierzonego. Bo sadownik nagle się zmobilizuje i... wyzna Oli miłość. A przyjaciółka powita go z otwartymi ramionami.
- Bo widzisz, całe to zamieszanie... wynika tylko z jednego… Że się w tobie zakochałem. Jak głupi. Na zabój…
- Nie mogę uwierzyć, że... wreszcie się zdecydowałeś…
- Nie wiedziałem, jak cię zaprosić na tę… cholerną randkę!
- Dawałam ci znaki!
- Byłem ślepy i głuchy… Kilka razy byłem blisko, ale… w ostatniej chwili tchórzyłem.
- A ja… ja już przestałam wierzyć, że kiedykolwiek to zrobisz.(…) Bo ile można narzucać się facetowi?
- Kochanie... aż do skutku!
Co wydarzy się dalej? Odcinek 1629 M jak miłość już w poniedziałek 17 stycznia.