Ostatnia część historii miłosnej Anastasii i Christiana trafiła już do kin. Z tego względu aktorzy mogą uchylić nieco rąbka tajemnicy o tym, co działo się podczas kręcenia. Dakota Johnson w wywiadzie dla Marie Claire zdradziła, że kręcenie scen erotycznych nie było ani trochę podniecające. Zarówno ona, jak i Jamie Dornan musieli bardzo się postarać, żeby pokazać namiętność na ekranie.
Dakota Johnson o scenach seksu
Aktorka wcielająca się w postać pani Grey zdradziła, że każda scena była bardzo dokładnie zaplanowana. Twórcy filmu chcieli zachować autentyczność, dlatego na planie były osoby, które doradzały aktorom, np. jak korzystać z erotycznych gadżetów. 'Chcieliśmy w ten sposób uhonorować społeczność BDSM' - powiedziała.
Nowe oblicze Greya: Jamie Dornan zdradza, jak powstawały sceny seksu w filmie
Johnson przyznała, że jedną z najtrudniejszych scen do nakręcenia była ta, w której ma zasłonięte oczy, a jej ręce i nogi są spięte kajdankami. Aktorka przyznała, że trudno w takiej sytuacji panować nad swoim ciałem, dlatego wejście w rolę jest niezwykle ciężkie.
Jamie Dornan w parodii 50 twarzy Greya: gdyby Christian był uległym
Jednak najdziwniejszą rzeczą dla żony Christiana była specjalna bielizna, którą ona i jej partner musieli nosić podczas kręcenia scen seksu. Johnson zdradziła, że miała przyklejone do ciała specjalne plastry, które zakrywały ją w taki sposób, aby dla widzów wyglądała tak, jakby była naga. 'To prawie nic, ale masz poczucie, że jesteś zakryta. To było kure*sko dziwne' - powiedziała Johnson.