Wojna w Ukrainie w 2026 może wyhamować. „Times” wskazuje powód i stawkę

2025-12-28 1:30

Brytyjski „Times” ocenia, że jeśli w 2026 roku nie dojdzie do pokoju między Ukrainą i Rosją, tempo działań może mimo wszystko osłabnąć. Gazeta wskazuje na rosnące zmęczenie i presję po obu stronach, a także na coraz trudniejsze decyzje polityczne. W tle pojawia się też wątek działań Donalda Trumpa.

żolnierz rosyjski, wojna, Ukraina, Rosja

i

Autor: Pixabay.com

Czy wojna w Ukrainie w 2026 roku może osłabnąć bez porozumienia?

Komentarz brytyjskiego dziennika „Times” sugeruje, że nawet jeśli w 2026 roku nie zostanie podpisany pokój między Ukrainą i Rosją, konflikt może wejść w fazę mniejszej intensywności. Redakcja argumentuje, że z czasem coraz trudniej będzie utrzymać dotychczasowe tempo, bo narasta zmęczenie i rośnie koszt polityczny kolejnych decyzji. „Nawet bez porozumienia pokojowego, tempo i intensywność wojny mogą osłabnąć. W miarę jak narasta zmęczenie, obie strony mogą być skłonne do kompromisów, które obecnie uznawane są za niemożliwe” – przewiduje dziennik.

W ocenie gazety kluczowym „prawdziwym impulsem” do wygaszania walk może być wyczerpanie zasobów, odczuwane coraz mocniej przez wszystkie strony. „Times” podkreśla, że presja ma wymiar zarówno militarny, jak i polityczny, a dostępnych narzędzi jest coraz mniej. To właśnie ta kombinacja ma sprawić, że utrzymanie obecnego poziomu działań stanie się trudniejsze, nawet jeśli formalne porozumienie nie zostanie wypracowane.

Trump i dyplomacja: dlaczego „Times” uznał ją za nieskuteczną?

„Times” krytycznie ocenia dyplomatyczne działania prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa, nazywając je bezcelowymi. Według redakcji dotyczy to zarówno pierwotnego, amerykańskiego planu pokojowego składającego się z dwudziestu ośmiu punktów, jak i późniejszej wersji dwudziestopunktowej. Gazeta przypomina przy tym, że przywódca Rosji Władimir Putin stwierdził, iż ta druga propozycja jest dla niego nie do zaakceptowania.

Jednocześnie redakcja zauważa, że rozmowy i zabiegi dyplomatyczne wciąż trwają, a obaj przywódcy mają brać pod uwagę, jak zostaną odebrani przez Trumpa. „Mimo to gra dyplomatyczna trwa” – zauważyła redakcja, podkreślając, że ani prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, ani Putin nie chcą być postrzegani jako przeszkoda do osiągnięcia pokoju w oczach Trumpa.

Presja na Ukrainę i Rosję: jakie decyzje mogą okazać się najtrudniejsze?

Dziennik pisze, że Ukraina nie zdołała zebrać tylu żołnierzy, by skutecznie zabezpieczyć całą linię frontu liczącą około tysiąca dwustu kilometrów. Jako jeden z powodów wskazywana jest dezercja, a „Times” przywołuje informację o ponad stu sześćdziesięciu tysiącach spraw karnych. W efekcie, mimo odporności społeczeństwa, coraz trudniej ma być utrzymać optymizm co do dalszego prowadzenia walk. „W rezultacie, choć Ukraińcy pozostają niezwykle odporni, coraz trudniej im zachować optymizm co do prowadzonej walki. Sondaże pokazują, że wiara w zwycięstwo militarne maleje, a odsetek zwolenników porozumienia z Moskwą, choć nie za wszelką cenę, rośnie” – czytamy na łamach gazety.

„Times” ocenia także, że rosyjska gospodarka jest już w recesji i może wejść w stagnację w 2026 roku. Jednocześnie redakcja zaznacza, że nie musi to oznaczać natychmiastowej katastrofy, bo systemy autorytarne potrafią przez długi czas finansować priorytety, przerzucając koszty na społeczeństwo. Gazeta przypomina też, że w 2025 roku Rosja miała co miesiąc rekrutować ponad trzydzieści tysięcy ochotników, co pozwalało uzupełniać straty, ale pojawiają się sygnały, iż ta pula może się kurczyć.

W takim układzie Putin ma stanąć przed wyborem obarczonym ryzykiem politycznym: wysłanie poborowych albo mobilizacja rezerwistów. „Putin stanie przed trudnym wyborem. Może wysłać (na front) poborowych lub zmobilizować rezerwistów. Każda z tych opcji byłaby politycznie niebezpieczna i destrukcyjna” – oceniła redakcja.

Gazeta zwraca też uwagę na szerszy kontekst wsparcia dla Ukrainy: problem Europy z utrzymaniem porozumienia w sprawie finansowania pomocy oraz to, że Stany Zjednoczone w dużej mierze oddaliły się od bezpośredniej roli w jej wspieraniu. W tej perspektywie „Times” stawia tezę, że nawet jeśli konflikt potrwa przez cały 2026 rok, utrzymanie obecnej skali działań będzie coraz trudniejsze, a decyzje po obu stronach będą coraz bardziej bolesne. „Nawet jeśli wojna będzie trwała przez cały rok 2026, utrzymanie obecnego poziomu (działań wojennych) będzie coraz trudniejsze. Wybory, przed którymi wszyscy będą musieli stanąć, stają się coraz bardziej bolesne – dla Putina (czy zmobilizować rezerwistów), czy dla Zełenskiego (czy obniżyć wiek poboru do wojska)” – stwierdził „Times”.

Z Londynu Marta Zabłocka.

Źródło PAP.

Zobacz także: Brodacze ze Sławatycz odwiedzili Lublin

Mellina
Maciej Kawulski: Zbankrutowałem w czasie tworzenia KSW. MELLINA - Meller